wtorek, 28 września 2021
Koncert życzeń (Łaźnia Nowa)
Wiem, że wszystkie Pietrasiki w Polsce wyraziły swój zachwyt nad tym „monodramem” Stenki. W dzisiejszych czasach nawet wydalanie stolca staje się sztuką, jeśli dopisać do tego interpretację. Mam to głęboko, że wychodzę na kołtuna, ale muszę to napisać: w życiu się tak nie wynudziłem, jak na tym nowatorskim przedstawieniu. Mniej więcej od dziesiątej minuty odgadłem zamysł i przez ani jedną chwilę nie przestały mnie fascynować czynności wykonywane przez aktorkę przy domowych utensyliach. Nie przestały, bo w żadnym momencie nie zaczęły. Okej, Danka, jak kiedyś będę chciał zatrudnić pomoc domową, to masz u mnie ten dżob. Jako spotkanie rekrutacyjne spektakl spełnił swoją rolę. Jako cokolwiek innego - okazał się zwykłą klapą sedesową, której obsługa również weszła w zakres umiejętności. No, naprawdę zdolna z niej dziewczyna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz