Nie wiem po co ten tytuł

              

piątek, 24 września 2021

Biały tygrys czyli The White Tiger

Zdezorientowana widownia filmów hinduskich musi przeżywać rosnącą traumę wywoływaną nowymi pozycjami na afiszu. Obejrzałem w życiu parę boliłódzkich produkcji, z których jasno wynikało, że chodzi w nich o czystą rozrywkę, nieangażującą zanadto zawartości czaszki. Żadnego ubóstwa, żadnych moralnych dylematów, wiadomo, kto jest dobry, kto zły, i który z nich zatriumfuje kręcąc bioderkami w finalnym balecie. Tak było dotychczas. Tymczasem w Białym tygrysie główna postać, Balram, niewiele ma w sobie z bohatera boliłódzkiej szmiry. Wychowany w biedzie, w zapadłej wiosce, wykorzystuje szansę, aby się z niej wyrwać i zostaje kierowcą u lokalnego obszarnika, jak to eufemistycznie określają w filmie, a tak naprawdę - wyzyskiwacza, jeśli nie mafioza, który ściąga haracz z biedoty, a swoje pieniądze pompuje w powszechny system korupcji. Balram patrzy i się uczy, choć z początku jest szczerze oddanym sługą swoich panów. Tak jest, sługą, bo niby mamy wiek XXI, ale zależność między bogatymi a ich pracownikami w dzisiejszych Indiach to nic innego jak służba w rozumieniu XIX-wiecznej Europy. Przepaść między nimi jest ogromna, skoro Balram nawet nie słyszał o internecie, z którym zetknął się po raz pierwszy jako służący. Już na początku widzimy, że historia zmierza do punktu dramatycznego, który bardzo wiele zmieni w życiu bohaterów, łącznie z jego zakończeniem w przypadku niektórych uczestników zdarzeń. Od początku wiemy, że Balramowi się powiodło, a na końcu nie wiemy, czy nam, widzom, wypada się z tego cieszyć. Film ma w sobie demaskatorski walor kina Vegi, który wali prawdę w oczy o korupcji, mafii i polityce. Uczestnicząc w takiego rodzaju przekazie możemy poczuć się lepiej od tych naiwnych pindencji, wierzących w ideały prawdy i sprawiedliwości, jak na przykład Amerykanki Pinky, którą jako żonę przywiózł sobie młodszy syn obszarnika. Czy przypadkiem bezkrytyczna wiara w wizję świata ukazaną w filmach takich, jak ten, nie jest innym rodzajem naiwności? Tym pytaniem włączam się w zaległe obchody niedawnego Dnia Postaci z Bajek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger