Słowo na poniedziałek
|
Paul Lionel dit O'Nel
|
Dzisiaj zastanowiło mnie zatwardzenie. Jest o nim mowa w Księdze Wyjścia, czyli drugiej Mojżeszowej. Jahwe posyła Mojżesza do Żydów w Egipcie, aby wyprowadził ich z niewoli do ziemi obiecanej. Ja zatwardzę serce jego [Faraona] i nie puści ludu (Ex. 4:21). Wydaje się to lekko kontrproduktywne. Zaprawdę, zmiękczając serce Faraona mógłby Jahwe szybciej cel osiągnąć. Bo teraz trzeba wodę w rzece w krew zamieniać i inne plagi rzucać. W rozdziale 14 znajdujemy namiastkę wyjaśnienia. A ja zatwardzę serce Egipcjan, żeby was gonili; i uwielbiony będę przez Faraona i przez wszystko wojsko jego, i przez wozy, i przez jezdnych jego. I wiedzieć będą Egipcjanie, żem ja jest Pan, gdy będę uwielbiony przez Faraona, przez wozy także, i przez jezdnych jego. (Ex. 14:17,18) Czyli: pissing contest. Albo: zabieganie o popularność u narodu wybranego w znany do dzisiaj sposób - walczymy z problemami, które sami wywołujemy. Jak sugeruje przykazanie Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną, Jahwe czuje zagrożony, więc ucieka się do sztuczek z topieniem wojsk faraona, a w dodatku zapisuje w swoim programie wyborczym również inne atrakcje, np. dostaniesz obłędu ze strachu od tego, co będą widziały oczy twoje (Deut. 28:34), jeśli nie będziesz posłuszny Bogu. Cały rozdział Deut. 28 jest godny uwagi. A na koniec taka wątpliwość. Czy zabawa Jahwe z sercem faraona nie jest przypadkiem sprzeczna z postulatem wolnej woli człowieka? A zupełnie na koniec: cytaty pochodzą z biblii Wujka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz