piątek, 1 lipca 2016
Dzień Niepodległości: Odrodzenie czyli Independence Day: Resurgence
Ale czemu to wszystko takie głupie? Pomysł, że wszyscy dobrze pamiętamy poprzedni film o inwazji obcych. Że wówczas nie byliśmy gotowi na tę powalającą prawdę, że ten śmieszny długowłosy ludek ze strefy 51 jest gejem, zapadł w śpiączkę, a teraz budzi się u boku ukochanego, aby wspólnie z innymi dokopać najeźdźcom. Że nie ma już Willa Smitha, ale jest jego filmowy syn, który pójdzie w ślady ojca. Że chińska żołnierz straci tatusia, ale pod koniec, kiedy załatwią już obcych, będzie filuternie flirtować z dzielnym chłopcem z eskadry. Że samotny trałowiec na środku oceanu ma aparaturę do monitorowania odwiertu ku jądru Ziemi, przeprowadzanego przez obcych. Że przez te wszystkie lata na Ziemi mieliśmy przedstawiciela inteligencji pozaziemskiej, która mogła nam już dawno pomóc przygotować się do kolejnego nieuchronnego ataku, ale dopiero teraz ją odkryliśmy. Że jedną z ról gra Charlotte Gainsbourg, słabo znana jako aktorka ról nieocierających się o pornografię. Że - w końcu - przyczyną ataku obcych jest chęć dorwania się do jądra planety, bo to jest dla nich źródło energii. Gdybym miał obstawiać, w kosmosie mamy miliardy planet bez życia, a jeśli już jest na nich życie, to nierozumne, a jeśli jest rozumne, to w fazie feudalnej lub jaskiniowej - a obcy muszą akurat atakować planetę z cywilizacją, która może im stawić opór. Ta cywilizacja sobie widocznie czymś na ten najazd zasłużyła. Na przykład kręceniem głupot o inwazji obcych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz