Nie do końca nam wyjaśnili, czemu Emma postanowiła się wynieść z domu, kiedy jej mąż brutalnie obszedł się ze swoją obrączką tnąc ją przecinakiem. Nie doszło do żadnej zdrady, po której należałoby podjąć tak radykalne kroki. Bez żadnego uprzedzenia Emma pojawia się u syna Elliota, a precyzując - z przynajmniej jednym uprzedzeniem: wobec jego orientacji seksualnej. Nie dlatego, że to dla niej nowość, ale dlatego, że jeszcze tego nie przetrawiła mimo upływu czasu. Elliot jest szefem orientalnej knajpki, ale interes nie idzie dobrze. Z jego życiem seksualnym jest nawet nieźle (pomimo mamy w mieszkaniu), ale z uczuciowym - klapa. Pojawia się basista Ian, który nieco za szybko wyznał, że go lubi, i spłoszył Elliota. Część chachów zawdzięczamy relacjom spiętej Emmy z wyluzowaną Maureen, sąsiadką Elliota. Biorąc pod uwagę zakończenie, film krzepi serce nie obrażając mózgu, więc warto sobie go zaaplikować w te coraz krótsze jesienne dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz