W Wielkiej Brytanii już jest. Na brytyjskim fejsbuku można sobie wybrać jedną z 71 (słownie: siedemdziesięciu jeden płci). Przejęty Oko zapewne oka w nocy zmrużyć nie może z przejęcia. Ja nie jestem na teorię gender taki cięty, bo pewne obserwacje są moim zdaniem niepodważalne. Nie ma czegoś takiego, jak przypisane role społeczne uzależnione od płci, a dokładniej: są, ale jako narzucane konstrukty, które nie powinny być narzucane. Jeśli kobieta chce być w rodzinie kucharką, to ok, ale w Szwecji podobno to już nie funkcjonuje. Jeśli chodzi o te siedemdziesiąt jeden płci, to jest to niewątpliwy sukces teorii gender, który można by mieć głęboko w odbycie, ale jest jeden szkopuł. Wyznawcy gender traktują sprawę śmiertelnie poważnie i w krajach bardziej niż my rozwiniętych walczą o prawną ochronę swojej płciowej tożsamości. Weźmiesz kogoś za „MTF”, a on/ona/ono/niewiadomo uważa, że jest „pangender”, za co ma być grzywna z zamianą na pół roku za kratkami. Lepiej wybrać kratki i zadeklarować swoją płeć jako „non-binary”, co uniemożliwi wysłanie ciebie do więzienia dla kobiet lub mężczyzn, bo to dopiero byłaby dyskryminacja! Już się cieszę na tę kolorową przyszłość, w której będzie siedemdziesiąt jeden rodzajów więzień dla każdej z płci z osobna. [X]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz