wtorek, 15 lutego 2022
Panny roztropne czyli Our Ladies
Gdyby wierniej przetłumaczyć tytuł angielski to mielibyśmy „najświętsze panienki”, czyli coś zbyt bulwersującego dla katolickiego ucha. - Jeszcze coś pamiętam z ogólniaka, powiedziałem Kwiatkowi, ale tak wyuzdany nigdy nie byłem. - Bo nie chodziłeś do szkoły katolickiej, odpowiedział. Dorastające panny ze szkoły pod patronatem jednej z niezliczonych wersji Najświętszej Panienki są niezwykle rozpustne, bardziej niż czeskie kakao, ale to głównie werbalnie, choć kto tam wie. Może rzeczywiście przeleciały tego jednego posuwalnego młodzieńca z miasteczka. Tego dnia szkolny chór wyjeżdża do Edynburga, więc dziewczęta liczą na ekscytujące okazje na utratę cnoty lub czystości. Jak było do przewidzenia, wychodzi dziwnie. Jednej z dziewczyn, chorej na białaczkę Orli, kibicujemy szczególnie, bo może mieć mało w życiu okazji, by sobie ulżyć. I znowu, dziewczyna ma fantazję seksualną tak wyrafinowaną, jak to tylko możliwe jest w środowisku, w którym seks jest obsesją negatywną. Nie bez powodu jeden z niegdysiejszych Tumblrowych pornograficznych profili nosił tytuł Catholic Boys in Trouble, a obecnie jest też Mormon Boys. Proszę się nie napalać, scen seksu jest tu niewiele, poza tym nadmierne skupianie się na tej stronie filmu trochę go spłaszcza. Relacje między pannami wykraczają poza temat bzykania się, znowu wyskoczyły różnice społeczne, ale się zniwelowały po nieco zaskakującym obrocie spraw. Akcja osadzona jest w latach dziewięćdziesiątych, ktoś mógłby zawołać: do czego to doszło w naszych czasach. Do czego? Do tego, że mówi się na głos o tym, co miało miejsce i wcześniej. Biedne prawiczki wzdychają zapewne do tych czasów, kiedy nie było tego seksu, gejów, genderów. Dokładniej rzecz ujmując, nie było o tym mowy, ale to bynajmniej nie znaczy, że tego wszystkiego nie było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz