Wszyscy wiemy od dłuższego czasu, że przyjaźń to magia, choć w świecie dorosłych wygląda trochę inaczej niż w My Little Pony. Jako czterolatek chciałem się ożenić z mamą, ale z biegiem czasu mi przeszło, co nastąpiło jakby samo z siebie, nie wskutek racjonalnej ewaluacji priorytetów. Żaden z tych procesów nie wystąpił w przypadku Naomi, która wciąż ma nierealistyczne oczekiwania wobec swojego najlepszego przyjaciela, jakim jest gej Ely. Kiedy wkraczają w dorosłość okazuje się, że ciężko dziewczynie przychodzi znosić to, że Ely zadaje się z facetami i nie poświęca jej tyle czasu co kiedyś. Zabawny twist ma polegać na tym, że to chłopak Naomi staje się chłopakiem Ely'ego, a układa im się nadspodziewanie dobrze. Następuje dramatyczny koniec przyjaźni, co nawet widza za bardzo nie zasmuci, bo jako przyjaciele Naomi i Ely byli bardzo irytujący. Niestety, po paru fabularnych zakrętach zgranych jak zardzewiałe organy przyjaciele się schodzą, bo jedna dziewczynka powiedziała Naomi mądrą rzecz. Tytułowa No Kiss List, czyli lista osób, których nie wolno całować, trafiła na pozycję siódmą najgłupszych pomysłów, jakie znam. Gdybym mógł, dopisałbym do tej listy moją dupę. [X]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz