niedziela, 25 grudnia 2022
Upiór w saunie czyli El fantasma de la sauna
Można by rzec, że ta pozycja jest hiszpańską odpowiedzią na Bollywood. Ale byłoby to niesprawiedliwe wobec Bollywoodu, bo jakkolwiek tamtejsze produkcje zdają nam się infantylne i schematyczne, to jednak robione są z epickim rozmachem. Upiór jest taniutki i biedniutki, tak produkcyjnie, jak i duchowo. Twórcy z pewnością posiądą Królestwo Niebieskie. Chłopiec Javi zatrudnia się w saunie, syn właścicielki ślini się na jego widok, jego matka śpiewa o ciężkiej sytuacji finansowej, zamaskowana postać odgryza członki gościom sauny, a trzy personifikacje Namiętności, Miłości i Goryczy komentują zdarzenia na wzór chóru greckiego. Nie wiem, jak należy się przygotować do odbioru tego dzieła. Może zacznijcie od tego, żeby oczyścić umysł z wszelkich oczekiwań, zasiądźcie przed ekranem jak ta tabula rasa i chłońcie ten kicz, ten kamp, te bogactwa nonsensów. Ten film spowodował, że przypomniałem sobie o Dyke Hard, które wprawdzie nie było musicalem, ale jest to dzieło z tej samej szuflady co Upiór. Etykietka na szufladzie głosi: na własną odpowiedzialność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz