sobota, 26 stycznia 2013
Scenes from a Gay Marriage
Kiedyś zjechałem Bookends zrealizowany przez tę sama ekipę, a teraz poprawy nie widzę. Film nie ma napisów, więc musiałem polegać na swoim uchu, które miało dość poważne trudności, bo dykcja marna, a i poziom audio niezbyt dobry. Możliwe, że to bardzo fajny film, co mógłbym docenić, gdybym miał lepszą znajomość angielskiego. Główny zarzut jest taki, że więcej emocji doświadczam przy smażeniu omleta niż bohaterowie wszyscy razem przez cały film. Lekko przesadzam, bo jedna otyła dziewczynka płacze, a inny facet przeżywa miłosne rozczarowanie. Za to główny bohater, Darren, jest zawsze opanowany, choć sytuację życiową ma nieciekawą. Opuścił go partner, nie ma pracy, ale jakiś dziwoląg przysyła mu pieniądze za zdjęcia rosnącego owłosienia na twarzy. Fascynacja Darrena życiem pary gejów z piętra wyżej nie udzieliła mi się, a jego niejasny stosunek do Joe, sympatycznego nadzorcy, jest po prostu irytujący. Podobnie jak Bookends, ten film też jest zrealizowany w manierze Woody'ego Allena. Ale równie dobrze mógłbym powiedzieć, że w stylu Jamesa Camerona, tylko bez tych wszystkich wybuchów i efektów specjalnych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz