sobota, 20 lipca 2013
Poproszę to samo
Nie mam wprawy w odurzaniu się, za alkoholem jako środkiem osłabiającym kontakt z rzeczywistością nie przepadam. A chyba nie nadążam za trendami, bo w ostatnim tygodniu w mediach zaroiło się od osób czymś najwyraźniej odurzonych. Do tego grona zaliczyłbym uczestników wtorkowej dyskusji w Poranku Tok FM, a byli to: Janina Paradowska, Michał Komar, Jan Ordyński i Adam Szostkiewicz. Dyskusja dotyczyła między innymi piątkowego głosowania w sejmie, skutkiem którego nie przeszła rządowa ustawa dopuszczająca tak zwany ubój rytualny. Ściślej rzecz ujmując przyjęto wniosek o odrzuceniu w całości projektu wspomnianej ustawy. Stan prawny nie zmienił się o jotę wskutek tego głosowania, ale odezwały się oburzone środowiska żydów i muzułmanów. Przejęci tymi głosami dyskutanci mówili o nonsensownym prawie uchwalonym w piątek (nic nowego nie uchwalono w piątek). I że powinien to zbadać Trybunał Konstytucyjny (hm, niekonstytucyjne odrzucenie ustawy?). A już szczególnie Michał Komar nieźle musiał sobie dopieścić mózg jakimś dopalaczem, bo dodatkowo mówił o pięknej wielosetletniej tradycji zniszczonej w piątek decyzją Sejmu. Wiem, wiem, to są bardzo piękne tradycje, zapisane w Biblii. Według nich ojciec mógł sprzedać córkę jako niewolnicę na przykład. Czemu teraz nie może? To okrutne. Ale ja nie o tym. Jeśli ktoś wie, co pili i jedli komentatorzy, jakie grzybki, jakie halucynogeny, to chciałbym to wiedzieć. Razem z namiarem na dilera, poproszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz