Znowu zapis rozmów wydany w formie książki. Siedzieli i gadali o gadaniu, ale najczęściej o dupie Maryni. Ale to wcale nie szkodzi, bo to może być temat bardzo wyrafinowanej dyskusji. Na początku to niby wygląda jak wywiad Ogórka z Bralczykiem, ale wkład Ogórka jest dość znaczący, a w pewnym momencie to on jest przepytywany. Oto czego się dowiedziałem.
Profesor Bralczyk to postać drugoplanowa z pewnej sztuki teatralnej. Premier Polski zastanawia się nad wynajęciem profesora Bralczyka w celu zbudowania dobrego wizerunku. Ale po namyśle dochodzi do wniosku, że "chyba nie stać ich na profesora Bralczyka, bo jest bardzo drogi. Ten bardzo pracowity profesor jest drogi - mówi". Ale znalazł się zamożny, który zatrudnił profesora Bralczyka, a był to Wielki Kujawa, przywódca separatystów kujawskich, stojący na czele organizacji terrorystycznej. W przedstawieniu warszawskim profesor Bralczyk zostaje zabity strzałem z pistoletu, a we wrocławskim - ginie rozerwany na strzępy granatem przeciwpancernym.
Stefan Themerson próbował stworzyć poezję bez balastu skojarzeń, stereotypów, ocen, która byłaby "czystą reprezentacją rzeczywistości". W jego tłumaczeniu wiersz "Hajda, trojka, snieg puszystyj" brzmiał tak: "Hajda, trzy wielkie parzystokopytne ssaki charakteryzujące się...". I tu przechodzimy do wątku parzystokopytności koni. Mają cztery kopyta, więc są parzystokopytne? Bo gdyby były nieparzystokopytne, to musiałyby mieć trzy nogi, lub jedną... Zupełnie jak jedna Ula, która pisała o kręgach na ustach, które mają kręgouste. A może usta na kręgach. Całe stronice powypisywała na niezapowiedzianej klasówce.
Kiedyś w pociągu Bralczyk zapytał młodego człowieka, który w rozmowie z koleżanką używał intensywnie słów na "j" i "k", czy chce w ten sposób jej zaimponować. Młody człowiek "zwrócił się do mnie słowami pozornie świadczącymi o życzliwości, empatii, które jednak dziś niestety stały się znamieniem znacznej agresji, zapytał: Masz problem?". Naturalny tok rozmowy popłynął w kierunku słów wulgarnych. Ogórek wspominał pewne licealistki, które spotkał nad morzem w czasie spaceru. Miłe, autograf chciały, ale w drodze powrotnej strasznie się pokłóciły i wtedy jedna rzekła do drugiej: "Ja ci tu, kurwa, popierdalam, a ty mi, kurwa, chuj". Profesor Bralczyk zachwycił się tym zdaniem, ta kadencja! Ten rytm! "To jest amfibrach, potem jest trochej i anapest. To jest piękna kolejność - pa pampam, pampam, pam." Mam nadzieję, że potomność doceni mistrzostwo prozodii i za tysiące lat to właśnie zdanie ocaleje razem z "Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj". Ty anapeście! - będę teraz mówił w celu znieważenia.
Pisał Miłosz w Traktacie moralnym: "Widzę tłum intelektualistek,/ nagie, a każda drży jak listek". To à propos feministek. Przy okazji, czy są maskuliniści?
"Pies jako ten najbliższy towarzysz człowieka skupiał na sobie różne niechęci, np. brał na siebie urok, mówi się - tfu, tfu, na psa urok. I wtedy urok brał ten pies i sobie szedł z tym urokiem."
"Słownik wileński z połowy XIX wieku próbował zdefiniować śmiech: Działanie duszy... - już nas to zaczyna śmieszyć, ale dalej jest: ...rodzące się z przyjemnych wrażeń lub szyderczego usposobienia, objawiające się na twarzy przedłużeniem się gęby i uformowaniem podłużnego dołku na jagodach. Przy czem powietrze prędko wychodzi z płuc, a gdy się wzmaga wypuszczanie powietrza, staje się głośnym".
Na wiadukcie w Sosnowcu wisiał za komuny napis: Umacniajmy administrację państwową zespalającą interesy państwa i obywateli. "Ja nawet pomyślałem, że chętnie bym umocnił, i szukałem, gdzie by tu umocnić tę władzę, tę administrację, ale jakoś nie wychodziło".
Ogórek mówi o Słonimskim. "Nie zapomnę jego recenzji z przedstawienia teatralnego, które nazywało się Kartka papieru. Napisał, że nie była to kartka, tylko rolka, i to była cała recenzja".
Fragment rozmowy o piosence Ta ostatnia niedziela.
Michał Ogórek: Podobno samobójstwa ludzie przy tym popełniali.
Profesor Bralczyk: Jakie to piękne, prawda? A nas to bawi jeszcze.
Michał Ogórek: Siła sztuki.
Profesor Bralczyk: Dziś tak już chyba nie ma, żeby ktoś tak napisał jakieś disco polo, żeby potem ktoś po tym strzelił sobie w głowę.
Michał Ogórek: Ja bym miał ochotę bardzo często.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz