niedziela, 8 maja 2022
Red Rocket
Wojtyszko wprawdzie nie wspomniał o tym w swojej książce, ale wszyscy się domyślamy, że w jego wersji przyszłości żaden pracodawca nie odrzuci kandydata na sprzedawcę w sklepie spożywczym z powodu historii zatrudnienia, w której będzie praca w branży porno. Dzisiaj jest to problem, a wynika z niczego innego jak kompleksy, bo wbrew pozorom, by wkręcić się do pornobiznesu, trzeba spełniać warunki, którym mało kto podoła. Owszem, czasy są takie, że łysa dziadyga z brzuchem też może kręcić amatorskie scenki, ale raczej się na tym nie dorobi, jak np. Sean Austin. Gdzie indziej pisałem, że otoczka skandalu jest nieusuwalną częścią samego porno i raczej nie dożyjemy czasów, kiedy zawód aktora erotycznego będzie odbierany jak nauczanie początkowe (zob. [480] tutaj). Na przykładzie Mikeya, głównego bohatera, widzimy tę mieszankę podziwu i uprzedzenia, z jaką spotykają się gwiazdy porno. Wiąże się to zapewne z zazdrością i ciekawością wobec osób, które zrealizowały fantazje, na jakie brak nam odwagi. Spełnienie fantazji to po trosze mit, praca w porno bywa zwyczajnie męcząca, na przykład dwudziestominutowa scena to efekt całego dnia harówy, przynajmniej u poważnych producentów. Ryćkać się przez osiem godzin - to ja dziękuję, wolę transmisję z obrad podkomisji Macierewicza. Wróćmy do Mikeya, który w naszej opowieści jest byłym gwiazdorem porno i będąc w trudnym momencie życia, bez pieniędzy i nawet jednej walizki, po wielu latach wraca do żony w Teksasie. Nie dziwimy się, że przyjęty jest chłodno, ale kobita lituje się nad biedakiem i pozwala przenocować w domu, w którym mieszka z matką. Ponieważ warunkiem pozostania jest dokładanie się do wydatków, Mikey szuka roboty, ale takiej standardowej nie znajduje. Kiedy udaje mu się odłożyć trochę gotówki, zaprasza obie panie na donuty z kawą do pobliskiej kafejki. Zdarzenie niby błahe, ale nie do końca - z dwóch powodów. Dla kobiet jest to przeżycie niezwykłe, jakby kawa z ciastkiem była poza ich zasięgiem. Może nawet nie tyle finansowym, ile mentalnym, jak dla mojej babki myśl o pójściu do „reusteracji” była pomysłem szalonym. Drugi powód to spotkanie Mikeya ze Strawberry, dziewczyną za kontuarem. Z tego spotkania wyniknie bliższa zażyłość, a z niej dalsze komplikacje, w ramach których całkiem goły Mikey będzie biegał nocą po przedmieściach (Pudelku, powiedz przecie, czy to był prawdziwy dyndol aktora Simona Rexa? - dla cioci pytam). Inne kłopoty wywoła znajomość z chłopakiem z sąsiedztwa, któremu Mikey chętnie zwierza się z przebiegu kariery. Swego czasu, mówi, byłem w obsadzie Fast and the Fury-ass (Szybcy i wścipscy?), pornquelu Szybkich i wściekłych, gdzie grałem postać, w którą wcielił się Paul Walker. Miałem pecha, bo kiedy Walker zginął w wypadku, to mi też podziękowali. Kiedy indziej wspomina o branżowej nagrodzie za najlepszy blowjob, ale to nie on robił i nie tylko jemu robiono - typowy Mikey z jego ściemami i konfabulacjami. Film ogląda się dobrze, bo Mikey to postać interesująca, choć jest okropnym krętaczem, a co więcej, aktor Rex naprawdę wiarygodnie wypadł w tej roli - choć młodość ma już za sobą, to wygląda, jakby jeszcze wciąż mógł odstawić niezły show w scenie seksu. Podejrzewam, że obraz amerykańskiej prowincji z tego filmu, dla nas mocno egzotyczny, wyglądałby tak samo dla wielu „porządnych” Teksańczyków, zwłaszcza tych, którzy chodzą w schludnych ubraniach do kościoła w każdą niedzielę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz