niedziela, 22 maja 2022
Nieznośny ciężar wielkiego talentu czyli The Unbearable Weight of Massive Talent
Podobno Graham Greene pod pseudonimem zajął trzecie miejsce w konkursie Czy umiesz pisać jak Graham Greene? Wspominam o tym dlatego, że - choć lubię aktora Cage'a - bardzo zabawnie byłoby, gdyby przegrał casting na rolę Nicolasa Cage'a na rzecz, powiedzmy, Whoopi Goldberg. Taki obrót spraw jeszcze lepiej podkręciłby wajb tego projektu, czyli autoironiczną autoparodię. Wiemy, że Cage popadł w długi i przestał przebierać w rolach. Jest to punkt wyjścia fabuły, w której Cage w końcu zgadza się za okrągły milion być gościem bogacza Javiego w Hiszpanii, podczas gdy ten na agendzie ma projekt filmowy z udziałem Nicolasa. Sprawę komplikuje fakt, że bogactwo Javiego wzięło się z działalności przestępczej, więc jest rozpracowywany przez CIA. Zwiastuny sugerowały produkt komediowy, a tymczasem dostaliśmy film sensacyjny z paroma komicznymi wstawkami, z których te najlepsze ujawniono w zapowiedziach (z wyjątkiem Padingtona 2). Krytycy oceniający film na filmwebie chyba się nie przygotowali do seansu, bo zapewne - jak ja - nie wychwycili licznych odniesień do twórczości Cage'a, albo - horribile dictu - nie poważają jej na tyle, żeby docenić ten film jako rodzaj hołdu dla Cage'a. Mnie udało się docenić na tyle, ile umiałem, czyli w skromnym zakresie. Gdybym kiedyś nie obejrzał genialnego Być jak John Malkovich lub zwyczajnie dobrego Bohatera ostatniej akcji, mógłbym odnieść wrażenie, że Nieznośny ciężar jest świeży i pomysłowy. Niestety nie jest.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz