Nie wiem po co ten tytuł

              

środa, 18 maja 2022

Eurowizja 2022

Polacy są bardziej ruskimi antyfaszystami niż antysemitami. To konkluzja, jaką można wyciągnąć z tegorocznej Eurowizji, skoro od jury ukraińskiego dostaliśmy zero, a od izraelskiego sześć punktów. Ale czy należy oceniać wyniki według klucza politycznego? Bardzo chcielibyśmy się od tego powstrzymać, ale nie da się nie zauważyć, że wygrana Ukrainy już drugi raz zdarzyła się w trudnym dla tego kraju momencie. Z drugiej strony, i wtedy, w roku 2016, i teraz mieli Ukraińcy świetne propozycje. W tym roku (i w zeszłym też) wystąpili z folkiem znakomicie przerobionym na współczesną piosenkę. Nawet rapowe wstawki faceta w różowej baranicy mi w niej nie przeszkadzały. Przez jakieś pięć minut wydawało mi się, że nasz Ochman ma realne szanse na wygraną. Nadzieje porzuciłem, kiedy zapoznałem się z wszystkimi finałowymi występami, które w większości były bardzo dobre. Najlepszy wokal to za mało żeby wygrać, kiedy piosenka jest trochę lepsza niż niezła, a show - przeciętny. Od czasu występu Cleo Polacy mają fobię wobec epatowania seksem, co można jakoś tam zrozumieć, ale nie ma pomysłu na cokolwiek zamiast. Na seksie da się zajechać daleko, jak zobaczyliśmy na przykładzie Hiszpanki z ledwo osłoniętą pusią, wokół której fikali umięśnieni młodziankowie przyodziani w prześwitujące koszulki bez ramion. Jeśli wygra, rzekłem sobie, w następnym roku odpuszczam oglądanie. W Eurowizji kolejny rok nie wzięli udziału Węgrzy. Moja czysta spekulacja numer jeden: rządząca ekipa po wodzą Orbána zgrywającego wielkiego katolika nie chce sobie brudzić paluszków maczając je w „święcie różnorodności” (czytaj „homo-propagandy”). Poza tym jest przecież tyle innych korzyści, jakie można osiągnąć za pomocą kasy, której się nie wyda na ten festiwal. Spekulacja druga: Europa „wschodnia” to kraje drugiej kategorii, które powinny się cieszyć, że mogą w ogóle wystąpić, ale o wysokich notowaniach proszę zapomnieć. Po co więc angażować się w projekt bez szans na wygraną? To już jest pytanie poważne. Mógłbym wskazać parę miernych zwycięskich piosenek w latach, kiedy nasz „wschód” miał całkiem dobre występy. Mniejsza już o samą Polskę, ale od Czech przez Bułgarię do dalekiej Gruzji zdarzały się przecież lepsze momenty. Triumfy Ukrainy są niby listkiem figowym, ale cierpliwość się kończy, bo Słowacja też sobie odpuściła. Być może kiedyś wróci, jeśli w końcu wygra ktoś spoza „starej” Europy i Ukrainy. Teraz przejdę do nudnych szczegółów, które zapisuję tu sobie na własny użytek.
  • Najmodniejszy trend to piosenka ze spokojnym wokalem na wstępie, który staje się tym głośniejszy i bardziej intensywny, im bliżej końca; tak było w przypadku Greczynki, Szwedki, Azera, Australijczyka i Wielkiego Brytyjczyka. Wszystkie te występy były spoko.
  • Do wykonawców sympatycznych zaliczam Serbkę, Holenderkę, Ormiankę, Niemca, Portugalki, Finów i Czechów.
  • Reszta (prócz Francuzów i Polaka) to występy irytujące (przede wszystkim Mołdawia, poza tym Hiszpania i Włochy), norweski wygłup, utwory w stylu country (Islandia, Estonia - nie moja bajka) i nijakie (Belgia, Litwa, Rumunia).
  • Gdybym o tym decydował, w kategorii oryginalność wygrałaby Serbka, której chorwackie jury przyznało maksa! A w 2019 pisałem, że to się nigdy nie zdarzy.
  • W kategorii „obecność nieusprawiedliwiona” widzę Mołdawian z ich niestrawnym folkiem w stylu disco polo.
  • Nagrodę za instrumentalne traktowanie mężczyzn przyznałbym Albance z pierwszego półfinału (gif powyżej). Jak chyba wszyscy geje.
  • Medal imienia Miecia Szcześniaka trafia do Szwajcara.
  • Do finału nie weszli Łotysze i Izraelczycy, co trochę mnie zaskoczyło. Wybitni może nie byli, ale lepsi od paru innych, którzy przeszli dalej.
Na koniec wyrażę opinię, po której powinienem sobie zbadać mózg, który chyba jest chory, skoro mam takie złe zdanie o Mołdawii, podczas gdy Europublika dała im wielkiego kopa w górę tabeli. To jeszcze nic, bo zwycięstwo w Eurowizji przyznałbym Francuzom, albo raczej Bretończykom z Francji, na których oprócz mnie zagłosowały dwa psy z kulawą nogą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger