środa, 29 grudnia 2021
The Christmas Setup
W tej choinkowej produkcji wszystko jest jeszcze bardziej choinkowe. Gej Hugo wraca do domu ze swoją najlepszą przyjaciółką, a jego urocza mama próbuje zeswatać go z Patrickiem, który jest przystojny, uroczy i majętny mimo młodego wieku. W czasach królowej Wiktorii każda matka chciałaby wydać córkę za kogoś takiego, z małym wyjątkiem ludzi z nizin społecznych. W poprzednim filmie był jakiś konflikt, w tym w zasadzie nie ma, a rozterka sprowadza się w głównej mierze do dylematu: miłość czy kariera. Perypetie bohaterów przypominają opłakany stan postaci z Gombrowicza, która chciałaby zjeść eklerka i bezę, ale jest zbyt najedzona, by zjeść oba ciastka. Jest oczywiście moment grozy, kiedy mniej rozgarnięty widz mógłby zapłakać nad nieszczęśliwym losem, który rozdzieli zakochanych, ale rzecz wyjaśnia się szybko i przewidywalnie. Wszyscy co chwilę się ściskają, dodają sobie otuchy, przepraszają za drobiazgi, uśmiechają się do siebie, a jeśli dokuczają, to tylko w żartach. Od samego początku śliczny Patrick robi maślane oczęta do raczej przeciętnego Hugo, a jeśli ktoś powie, że obrzuca go wzrokiem pożądliwym, to jedynie miłości pożądliwym, bo o żadnym seksie mowy nie ma, nawet w finałowym pocałunku. Nieraz pytałem, czemu to nie kręci się filmów o ludziach, którzy są szczęśliwi od napisów wstępnych do końcowych. Myliłem się, kręci się takie filmy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz