niedziela, 26 grudnia 2021
Spójrz na mnie czyli Your Eyes On Me
Z początku nie wiadomo, co jest grane, ale spokojnie, wszystko zostanie objaśnione, opite i opłakane, bo to film, w którym bohaterowie mocno przeżywają. Sam jest drag queen Glorią, która ma przyjaciółkę Toni, gdy w ich życiu pojawia się przystojny Alex jako kolejna drag queen. Relacje łączące go z Samem są do odgadnięcia prawie na samym początku. W pewnym momencie pojawia się między nimi napięcie seksualne, a czy zostanie skonsumowane, powie nam redaktor Janicka. W tych okolicznościach łeb podnosi hydra Hartmanna, czyli pytanie o to, czemu właściwie kazirodztwo jest tabu? Bo dzieci miałyby gorszy genom? Jasne, ale nie zakazujemy seksu osobom mającym duże szanse przekazać swoje genetyczne wady potomstwu w związkach niekazirodczych. A jeśli mamy do czynienia z formą seksu nieprowadzącego do prokreacji? Czemu tego zakazywać, jeśli wszystko odbywa się za obopólną zgodą, lub nawet wielopólną? Jest to przecież jedna z tych „zbrodni bez ofiar”, w rodzaju masturbacji potępianej przez chrześcijaństwo. (Podkreślam, że chodzi tu seks osób w wieku dopuszczonym prawnie.) Inna rzecz, że kontakty kazirodcze są niesłychanie rzadkie, a mają miejsce najczęściej, gdy dla przykładu rodzeństwo było rozdzielone przed okresem dojrzewania (były takie badania). Kazirodztwo jest karalne, bo jest „be”, co jest w gruncie rzeczy odpowiedzią religijną na jakikolwiek owoc zakazany. W tym „be” zawiera się cały intelektualny potencjał postawy religijnej. Wracając do filmu, czy warto obejrzeć? Piwnica pod Baranami zaśpiewałaby: można, można, lecz nie trzeba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz