Nie wiem po co ten tytuł

              

czwartek, 28 grudnia 2017

Lobster czyli The Lobster

Jeśli Filmweb się nie myli, to polski tytuł jest prawdziwym kuriozum, bo jakie wysokie filologiczne powody przemawiają przeciw „Homarowi”? Film jest taki, że trzeba się po nim przespać, nawet niekoniecznie z kimś, żeby stwierdzić, że to nic nie pomogło. Myślałem przez moment, że obejrzałem kolejną ekranizację Ishiguro, ale nie. Wmawiają nam, że akcja osadzona jest w przyszłości, ale jedynym odstępstwem technologicznym od naszej rzeczywistości jest możliwość zamiany ludzi w zwierzęta, której dokonuje się w przypadku osób samotnych. Wizja przyszłości z Lobstera jest tak naciągana, że lepiej przyjąć, że jest to alternatywny świat, w którym Colin Farrell dorobił się brzuszka i jest jednym z humanoidalnych stworów, które poza wyglądem fizycznym niewiele przypominają ludzi. Być może są spętani konwenansami otoczenia i przez to wydają się nam robotami, ale jeśli mamy grę pozorów, to nic za nią tutaj nie stoi. Grany przez Farrella David ma czterdzieści pięć dni na znalezienie partnerki w hotelu dla samotnych, a jeśli mu się nie powiedzie, zostanie homarem, tak jak sobie zażyczył. Homary dożywają stu lat i przez całe życie zdolne są do prokreacji, o ile to nie są fakty „alternatywne”. Było do przewidzenia, że David ucieknie z hotelu i przyłączy się do dysydentów, ale nie wyjaśnię już, czemu trafił z deszczu pod rynnę. Podobnie jak widz, który przed tym filmem obejrzał Nie opuszczaj mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger