Bóg mówi
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
Tak brzmi drugie przykazanie w Biblii Tysiąclecia. Nie wiem, czemu nie propaguje się pełnej wersji przykazań. Może po to, żeby Piechociński mógł w Do rzeczy mówić od rzeczy, że niczego lepszego nie wymyślono. Immanuel Kant rozważał jakieś imperatywy, ale to był cienki Bolek. Skoro nie ma nic lepszego, to widzę pewną niekonsekwencję w stosowaniu się do boskich nakazów. Ostatnie dwa przykazania w wersji katolickiej to w istocie przykazanie dziesiąte.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.
Jeśli chodzi o osła Piechocińskiego - nie pożądam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz