Nie wiem po co ten tytuł

              

piątek, 28 grudnia 2012

Polska mistrzem Polski (Krzysztof Varga)

Przeczytałem wybór felietonów Vargi Krzysztofa i w trakcie lektury postanowiłem, że zdam relację w postaci alfabetycznego skorowidzu, w taki sposób autor układa książki i płyty. Wybór będzie symptomatycznie emblematyczny, przynajmniej mam taką nadzieję. W nawiasach podaję numer strony.

Bieber Justin. Niepełnoletni autor autobiograficznej książki My Story. "(...) doprawdy rozumiem popularność wspomnień Keitha Richardsa, naprawdę trudno mi uwierzyć, jak można chcieć przeczytać książkę My Story" (156).

Carter Kevin. Fotograf, który wsławił się nagrodzonym Pulitzerem zdjęciem konającej dziewczynki w Afryce. Obok czai się się sęp, czekający na jej śmierć. To niewinny wróbelek w zestawieniu z fotografem, mówi Varga. (47)

Chrystus Jezus. Bohater filmu Jezus Chrystus - Łowca Wampirów, "w którym w dniu Sądu Ostatecznego Zbawiciel musi walczyć z armią wampirów, ale idzie mu nieźle, ponieważ jest mistrzem wschodnich sztuk walki" (105).

Drugi Jan Paweł. Błogosławiony patron lemingów, który nawoływaniem do wstąpienia do Unii Europejskiej przyczynił się do utraty suwerenności Rzeczpospolitej (345).

Dziwisz Stanisław. Kardynał i metropolita krakowski, który uratował miasto przed powodzią w roku 2009 instalując na Wawelu "resztki świętego Stanisława zwane relikwiami" (117).

Edigey Jerzy. Peerelowski pisarz kryminałów wydawanych w stutysięcznych nakładach. W powieści Spotkamy się w Matrózcsárda opowiedział historię o RFN-owskim wywiadzie, który ze zdumiewającą determinacją "pragnie wykraść plany fenomenalnego polskiego wynalazku. I teraz uwaga! Otóż Polacy 'zbudowali maszynę do wyładunku towarów sypkich przewożonych luzem, takich jak cement, mąka, miał węglowy'! To nam przez lata fasowano dyrdymały o Marianie Zacharskim, który Amerykanom ukradł plany jakichś nieważnych rakiet, tymczasem front walki przechodził gdzie indziej! Przez towary sypkie szedł! Przez miał węglowy! Przez mąkę! Tak, tak, zimna wojna to była prawdziwa droga przez mąkę!" (244).

Hirst Damien. Twórca dzieła sztuki przedstawiającego rekina w formalinie (230).

Hoffman Jerzy. "Bitwa Warszawska w 1920 roku była wielkim narodowym zwycięstwem, film '1920 Bitwa Warszawska' jest prawdziwą narodową katastrofą" (249). "(...) jak dla mnie 3D nie ma żadnej przyszłości, nie na tym bowiem magia kina się opiera, fundamentem owej słynnej magii kina jest opowieść, u której podstaw leży scenariusz" (248).

Janin Zuzanna. Autorka dzieła artystycznego polegającego na urządzeniu sobie pogrzebu (230).

Jankélévitch Vladimir. Filozof francuski, który rzekł: "Miłość do trupów jest typowo katolicka. Katolik jest nekrofilem, nekrolubem, woli nieboszczyków od żywych. Ta miłość wyrasta z teologii i ma dogmatyczne podstawy. Chodzi nie tylko o zmartwychwstanie ciał, ale również o coś w rodzaju religii śmierci, która tłumaczy wiele aspektów cywilizacji chrześcijańskiej: umiłowanie śmierci, miłość do zmarłych, fascynację śmiercią, fascynacje tym, co upiorne, a od czego człowiek, moim zdaniem, powinien trzymać sie jak najdalej" (127).

Kaczyński Jarosław. Autor dzieła Raport o stanie Rzeczypospolitej, w którym nazwany został i zdemaskowany lumpenliberalizm. Czyli body sushi popijane setą, dla przykładu. Jak wnoszę z przytoczonych cytatów, pod rządami PO kwitnie kulturalny PR fałszujący rzeczywistość, czego wyrazem jest film Wajdy o Wałęsie, a wcześniej, w III RP, filmy Uprowadzenie Agaty i Wszystkie ręce umyte. Sprawa Barbary Blidy. Niepasujące do tezy Solidarni 2010 i Mgła zostały pominięte. Cytat z Raportu: "Można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z ambiwalencją wychylona ku najdalej idącemu kompromisowi z tymi środowiskami, które ze zwalczania poczucia dumy narodowej uczyniły posłannictwo" (192). A ja się kiedyś zżymałem na "ożywczą konfrontację konfliktu i dialogu" w Wyborczej... Innym dziełem tego autora jest Polska naszych marzeń, gdzie znajdziemy takie stwierdzenie: "Zdaję sobie sprawę, że po części nasze elity akademickie, artystyczne zostały po prostu kupione. To wynikało z głupoty, małpowania, poczucia słabości, odreagowania komunizmu - jeśli wtedy coś było białe, to teraz jest czarne. Wielu twórców, od Szczypiorskiego poczynając, poprzez Stasiuka, Tokarczuk, staje się zakładnikami swojego sukcesu rynkowego w Niemczech" (252). Tu Varga woła o konkrety świadczące o owym podporządkowaniu niemieckim interesom, ale autor jest ponad to. Inny cytat z dzieła: "Nie mam wątpliwości, że ogromne znaczenie dla polskiej polityki historycznej w wymiarze międzynarodowym czy wręcz globalnym miałoby powstanie w Polsce filmowej superprodukcji z udziałem twórców z najwyższej półki Hollywood, na przykład o powstaniu warszawskim bądź bitwie warszawskiej [pisownia małymi literami oryginalna]. W tym kontekście myślałem m.in. o Melu Gibsonie i produkcji na miarę Titanica, z udziałem światowych gwiazd, nie tylko w obsadzie aktorskiej" (253). Autor przypomina, że "gdy byłem premierem, mieliśmy plan stworzenia koło Nowego Miasta nad Pilicą, na terenie lotniska, supernowoczesnego miasteczka filmowego, gdzie można by kręcić wysokobudżetowe filmy, na przykład o dinozaurach, trzęsieniach ziemi, wybuchach wulkanów czy podboju kosmosu" (253). Pyta Varga: "czemu nie kazano Wajdzie kręcić o trzęsieniach ziemi, a haniebnie zgodzono się na film o Wałęsie, czemu Zanussi nie bierze się do dzieła o wybuchach wulkanów, jak to możliwe, że Holland znów coś nakręciła o Holokauście, a nie o podboju kosmosu?" (253). Czepia się tez Varga wyznania Prezesa, że obejrzał film Kobieta i mężczyzna wyłącznie dla Brigitte Bardot: "Rozumiem to, bo ja bym dla Brigitte Bardot też zrobił literalnie wszystko, nawet obejrzałbym film, w którym ona nie występuje" (254).

Kałków. Miejscowość dumna z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, w którym za dwunastą stację Męki Pańskiej robi ceglana, betonem oblana replika smoleńskiego tupolewa (338).

Kapela Jaś. Autor zagajenia "Chciałbym, żebyśmy porozmawiali o dupie Szczepkowskiej" w rozmowie z Maciejem Nowakiem (89). Varga wybrzydza, ale z czym się wszystko Jasiowi kojarzy?

Lost (serial). W ocenie autora wybitny (75). Zgoda, że sytuacja bohaterów nie jest wesoła, więc zarzut, że serial jest drętwy, raczej odpada. Nie przebrnęliśmy przez pierwszy sezon, bo rozczarowały nas dość psychologiczno-łopatologiczne retrospekcje, które tłumaczyły nam, czemu nasi bohaterowie zachowali się tak, a nie inaczej. Złote maliny daję za scenę mentalnego wyzwolenia się Boone'a spod wpływu siostry.

Misiewicz Roman. Poeta, który złamał pióro po katastrofie smoleńskiej, bo po niej poezja nie jest już możliwa. Według Adorno poezja straciła rację bytu po Oświęcimiu. Mówi Misiewicz: "Liryczne opisywanie świata czy tworzenie własnego poetyckiego kosmosu po Smoleńsku straciło dla mnie sens. Nie po Auschwitz, nie po Katyniu, ale po Smoleńsku właśnie". Pisze Varga: "Potem dodaje, że Smoleńsk jest dialogiem prowadzonym z Bogiem, 'Słowem Żywym skierowanym do nas bezpośrednio'" (238). Varga pyta o temat tej rozmowy, ale ja bym nie był taki szalony. Wolałbym, żeby nie prowadzono dialogu, w którym jedna ze stron wypowiada się przez katastrofy lotnicze.

Nieznalska Dorota. Artystka niebotycznie zdumiona atakami i wytoczonym jej procesem sądowym po pokazaniu dzieła Pasja, przedstawiającego wizerunek genitaliów na krzyżu. W ramach posługi artystycznej wykonała również rekonstrukcję bramy Stoczni Gdańskiej (230).

Nowak Maciej, patrz Kapela Jaś.

Strzępka Monika. Występuje w teatralnej dwójcy reżyserskiej z Pawłem Demirskim, kobieta nerwowa znana z fal eteru, na których popłynęła w rozmowie z Chlastą w Tok FM: "Ja się tak wkurwiłam, że aż osłabłam. Nawet kawy nie zaproponowali" (335).

Szyc Borys. Gwiazda kinowo-telewizyjna, która w "debacie" telewizyjnej z gwiazdami zadaje bezpardonowe pytania o bieliznę. Nie noszę, pada odpowiedź nagrodzona entuzjazmem Szyca i oklaskami z offu. Tu dłuższy cytat, bo zgadzam się z nim boleśnie. "Właściwie każdy mój kontakt z telewizorem kończy się może nie aż traumą, ale na pewno osłupieniem, Dla ludzi na co dzień obytych z tym wiodącym medium nie jest to zapewne nic szokującego, ale mnie się często zdarza zastygnąć przed ekranem jak gekon. Jak ktoś codziennie pobiera dawkę skondensowanego kretynizmu, to jest jakoś na niego uodporniony, traktuje to jako naturalny, może nawet niezbędny element codzienności. Jak ktoś jednak sporadycznie strzeli sobie taką truciznę, to zesztywniały pada na gębę. Mnie się to zdarza. Zdarza mi się to głównie w hotelach, w których z racji swoich sporadycznych wyjazdów nocuję. Wtedy często telewizor towarzyszy mi wieczorami, jest to towarzystwo nie do końca pożądane, ale jedyne, nigdy nie wychodzę z tych spotkań bez ran" (97). Varga nam tu raczy wciskać bzdury, bo książka, przedmiot mały i poręczny, byłaby dużo lepszym towarzystwem. Książka, głupcze! Mam wrażenie, że w akcie oglądania telewizji kryje się masochizm bądź chęć łatwej zdobyczy - tematu na kolejny felieton. Bardzo na temat akurat sms od Kwiatka: kanał dokumentalny emituje program o wojnach kosmitów. Szok! - pisze. Oj tam, oj tam.

Świetlicki Marcin. Poeta, autor słów: "Świat stoi przed nami potworem" (199).

Varga Krzysztof. Nazwisko z węgierskiego, znaczy Szewc. "Moja czytelnicza niewinność skończyła się 1 października 1987 roku, kiedy ja rozpocząłem studia na warszawskiej polonistyce, a nade mną rozpoczęto ciężką pracę dydaktyczną" (59).Wtedy to polonistyczne Bladaczki zaczęły mu ukazywać niedocenione do tej pory piękno przegłosów i palatylizacji. Rozumiem tajemniczość urody tych zjawisk, a Kwiatek jeszcze głębiej, zapytany niegdyś przeze mnie ni z tego ni z owego o metonimię.

Wołoszański Bogusław. "Zasadniczego wypracowania na temat nowego filmowego Klossa pisać nie warto, są sprawy intensywniej zasadnicze niż spór o ten niebudzący żadnych uczuć film, przypominający rozmachem raczej program Bogusława Wołoszańskiego z cyklu Sensacje XX wieku, który można obejrzeć w niedzielne popołudnie, między rosołem a schabowym, nawet wydaje mi się, że programy Wołoszańskiego mocniejszą miały dynamikę niż nowy Kloss" (312).

Wójcik Julita. Autorka dzieła sztuki polegającego na obieraniu ziemniaków w Zachęcie (230). Jeśli dobrze pamiętam, była to akcja porywająca do tego stopnia, że do artystki przyłączył się spontanicznie przypadkowy mężczyzna, który wcześniej zdarł z siebie wszelką odzież.

Ziemkiewicz Rafał. Autor trzepiący kasiorę na krytyce salonu. Salon go gnębi, a on nic z tego sobie nie robi, tylko wydaje książkę za książką. "(...) gdziekolwiek się człowiek obejrzy, to jakiś niepokorny tekst albo felieton Ziemkiewicza widzi, III RP już nie nadąża z prześladowaniem Ziemkiewicza, tyle tych niepokornych tekstów pisze" (331). "W tekstach o literaturze Ziemkiewicza wyraźnie widać drugie dno, przekaz podprogowy, dokładniej mówiąc, brzmi on mało zaskakująco, mniej więcej tak: wy tam pieścicie tych salonowych grafomanów, a prawdziwa literatura, literatura poważna, o Polsce poważnie traktująca jest gdzie indziej, dokładniej między okładkami moich książek" (331).

Żeromski Stefan. Autor zdania: "Co widziały oczy twoje, męczennico, gdy usta twe krzyk śmierci wydać były przymuszone?" (146), które ukazało się w powieści Przedwiośnie w 1924 roku, oprócz wielu innych zdań. Nic dziwnego, że wątła pasja czytelnicza niewinnych odbiorców Harry'ego Pottera po takim szkolnym doświadczeniu krzyk śmierci wydać jest przymuszona.

Żuławski Andrzej. Autor Nocnika, któremu w promocji pomógł wybitnie wyrok sądu zakazujący rozpowszechniania. To na wniosek Weroniki Rosati, która rozpoznała siebie w jednej z postaci. A po czym podobno się rozpoznała? Książkowa Esterka jest "'ślicznym ścierwem', które lata do Ameryki, by zajmować się tam 'ssaniem chujów zaległych'" (109). Zmagania swoje z Bogiem tak Żuławski ujmuje: "Bóg z kupy-dupy, pizdochujstwa" (110).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger