piątek, 14 grudnia 2012
Myśli nowoczesnego leminga
Z góry uprzedzam, że tytuł tego wpisu jest okropnie nietrafny, przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że nie wiadomo, czy obiektowi opisanemu w tytule odpowiada jakikolwiek desygnat. W określonych kręgach panuje pewność, że desygnatu brak. Drugi powód jest ten, że niby chcemy sobie zakpić z zacnego autora, ale jakżebyśmy śmieli! Podniety do pisania o lemingu dostarczył mi dzisiejszy poranek w Tok FM, w trakcie którego Tomasz Lis sformułował przypuszczenie, że leming nie przyjdzie masowo na demonstrację z okazji dziewięćdziesiątej rocznicy zamordowania Narutowicza w najbliższą niedzielę, bo pójdzie do kina, będzie czytał Politykę lub Newsweek, albo zajmie się seksem. Rozlazłość charakteryzująca leminga jest jednak zwodnicza, bo w końcu to leming z pięciu, może sześciu dużych miast odebrał władzę patriotom w głosowaniu demokratycznym. Po czym wrócił do seksu, czynności całkiem bezowocnej w jego wykonaniu, bo używa gumek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz