wtorek, 23 września 2025
Babygirl
Miauczy kotek, miau, czegoś kotku chciał? Wyuzdanego seksu z grą erotyczną, w której będę spełniać zachcianki mojego pana. Mogę nawet pić mleko z miseczki, jeśli taka będzie jego wola. Zapewne można by ten film zestawić z Twarzami Greya lub z 365 dniami, ale znam je tylko z prześmiewczych omówień, więc mówię pas. Czy Babygirl zasługuje na takie samo traktowanie? Chyba tak, bo nie znalazłem w tym filmie niczego bardzo odkrywczego. Byłoby może ciekawe zobaczyć głębszą analizę niestandardowych potrzeb seksualnych Romy, które ukrywała przed mężem przez dwadzieścia lat, aż w końcu doszło do jej romansu ze stażystą, który w tajemniczy sposób odgadł, co ją kręci. Film jest anonsowany jako erotyczny, ale nie spodziewajcie się mocnych scen łóżkowych po Nicole Kidman. W najodważniejszej scenie zobaczymy jedynie zarys piersi w półmroku. Stażysta jest całkiem przystojny, ale też za wiele nie pokaże. Zapewne nie powinno się porównywać tego filmu z Powodzenia, Leo Grande, który ma tyle wspólnego z Babygirl, że również opowiada o seksie starszej pani z młodym facetem. Robi to jednak odważniej i mądrzej, mimo że nie wchodzi w temat nietypowych zachcianek seksualnych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz