Rozumiem, że można nie mieć chęci, aby ujawniać się ze swoja orientacją seksualną (nie dotyczy heteryków), ale żeby zaraz udawać zainteresowanie pannami? To bardzo zły pomysł, bo jak pokazuje życie, nawet wytrwanie w związku monogamicznym z osobą, która odpowiada twoim preferencjom seksualnym, jest już jakimś wyzwaniem, cóż dopiero kiedy nie odpowiada... Główny bohater filmu, Frankie, właśnie tak postępuje. Jest częścią małej grupy chłopaków, i niby jest mu z nimi dobrze, ale nie do tego stopnia, żeby się wyoutować, a z biegiem czasu okaże się, że jest bardzo specyficzny powód, dla którego pozostali go cenią - nie zdradzę co, ale będąc w sytuacji podbramkowej Frankie planuje wykręcić świństwo poznanemu w sieci gejowi, sympatycznemu młodzieńcowi, z którym - kto wie? - mógłby się Frankie związać bliżej, gdyby okoliczności sprzyjały. Okoliczności rzadko kiedy idą na współpracę, jeśli w głowie masz „posępny galimatias”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz