sobota, 13 lutego 2016
Wielki Wybuch - wielkie nieporozumienie
Przypomnijmy sobie Josha z filmu Bóg nie umarł, który użył argumentu, że biblijny opis stworzenia świata tak wspaniale współgra z ustaleniami współczesnej nauki. To nic, że według Biblii Bóg najpierw stworzył Ziemię, a dopiero potem światło, które podobno towarzyszyło Wielkiemu Wybuchowi. Ergo: Ziemia istniała przed Wielkim Wybuchem. Robi się słabo, ale nie tylko z tego powodu. Jak tłumaczą nam w poniższym filmiku, określenie Wielki Wybuch jest szalenie mylące, bo fizycy wcale nie twierdzą, że wszechświat był skupiony w jednym punkcie, zwanym osobliwością. Owszem, osobliwy był stan wszechświata, bo niewyobrażalnie gęsty, ale to wcale nie znaczy, że skupiony w punkcie. Niewykluczone jest, że wszechświat jest od samego początku nieskończony, a to co się zmienia, to jego gęstość. Niewykluczone, że za jakiś czas wszechświat powróci do tego niezwykle skondensowanego stanu. Mam pewność, że już bez naszego udziału. Mam również pewność, że interpretatorzy Biblii zawsze dopasują jej opowieść do nowego naukowego ujęcia początków wszechświata, jakiekolwiek ono będzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz