poniedziałek, 4 października 2021
Hawaii
Cóż za emocje! Wszyscy wielbiciele piłki nożnej przeżywają podobne. Sytuacja podbramkowa, podanie, strzał do bramki - i nic. Kolejny strzał - i pudło. I tak z dziesięć razy. W filmie pozornie nic się nie dzieje, Eugenio z małego argentyńskiego miasteczka zatrudnił Martina do prac domowych. Znali się z dzieciństwa, ale Martinowi skomplikowała się sytuacja życiowa, wskutek czego musiał wrócić z Urugwaju w rodzinne strony. Skoro jednak jest to pozycja z outfilmu, wiemy, że musi między nimi do czegoś dojść - i to właśnie jest źródłem napięcia. Czujemy, że każdy z nich ma ochotę na zbliżenie fizyczne, ale jednocześnie się tego boją. Czego się boją? Mniej chyba o to, co ludzie powiedzą, bardziej z powodu możliwości odrzucenia, a również obawy przed związkiem, czyli, wiecie, tym dramatem, do którego czasem prowadzi seks. Ale najpierw musi być seks, a tu prawie cały film opowiada o sposobach jego unikania. Martin się uśmiecha, Eugenio ucieka do laptopa. Martin pokazuje łoniaki, a Eugenio się płoszy. Innym razem podpity Eugenio zasypia z ręką na Martinie - i znowu nic. „No, weźże, go pocałuj, kiedy on tak na ciebie patrzy”, komentował Kwiatek. „Złapże go za rękę”. I tak dalej. Czy do czegokolwiek dojdzie, nie wyjawię, ale powiem, że kto chce zobaczyć obrazek w stylu „pija dura y caliente”, musi szukać gdzie indziej. Mateo Chiarino wcielający się w Martina jest żonaty, ale zagrał tu geja (wyłączam na chwilę niuanse). To bardzo niebezpieczne, bo jeśli drzemią w nim nieuświadomione homoseksualne potrzeby, to mogą się obudzić. Jeszcze jeden powód, by podziwiać heteryków w roli gejów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz