Jeszcze przed maturą Sali traci wzrok, a raczej zostaje mu z niego jakieś pięć procent zwykłego. Jest uparty i zdaje zwykłą maturę, po której postanawia realizować swoje plany życiowe pomimo oczywistych trudności. Ukrywając prawdę dostaje się na staż do najlepszego bawarskiego hotelu, gdzie kolejno zajmuje się sprzątaniem pokojów, pracą w kuchni, a na koniec – obsługą gości w restauracji hotelowej. W zasadzie wszyscy, którzy odgadują problem Saliego, starają się mu pomóc, a najbardziej Max, który w ogóle Saliemu zawdzięcza swój staż. Na ostatnim etapie jest najtrudniej, bo Kleinschmidt, szef kelnerów, jest pedantyczny do bólu i tego samego wymaga od pozostałych. W połączeniu z kłopotami rodzinnymi i sercowymi Sali tego nie wytrzymuje i zaczyna brać narkotyki – niby po to, aby móc dłużej pracować. Następuje katastrofa. Czy Saliemu się uda? Nie trzeba być Pytią, aby odgadnąć. Film trzyma stałe w napięciu, bo przecież w każdej chwili możemy spodziewać się nieszczęścia – i owszem mamy, ale mniej niż byśmy oczekiwali. Temat zapewne bardzo oryginalny nie jest, ale po milionie filmów o superbohaterach i romkomów ten wydał się świeży i oryginalny. Dodatkową podnietą ma być „oparty na faktach”, choć akurat na mnie to słabo działa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz