To całkiem innowacyjne podejście, skoro nie mogłem wpaść na jakiś tytuł, to przetłumaczmy na łacinę, bo wtedy od razu jest mądrzej. Jak się wrzuci do google'a „innovation” i wyświetli obrazki, to przeważają różnego rodzaju żarówki, widzę pewną monotonię w graficznej reprezentacji innowacyjności. Niby jest jasne, czym to jest, ale zawsze można mieć pytania i wątpliwości. W sali wykładowej przytrafiła się źle wyważona tablica, która samorzutnie uciekała do góry zasłaniając drugą tablicę. Okazało się, że można było temu zaradzić za pomocą kamienia przyniesionego z budowy (zacny kawałek marmuru), który należało umieścić obok kredy. Czy to była innowacja? To samo pytanie mam do producentów urządzeń typu AGD i innych, którzy elektronicznie programują czas przydatności urządzenia, po którym trzeba kupić nowe. Innowacja? Chyba dość słaba, bo nie jestem skłonny kupować od producenta, którego wytwór mnie rozczarował. To samo dotyczy produktów zachodnich marek, które w wersji na rynek polski odbiegają zasadniczo jakością od analogicznych towarów w Niemczech i na zachód od nich. No to co to jest ta innowacja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz