poniedziałek, 9 maja 2016
Podwójna osobowość czyli Segunda piel
Alberto nie mówi językami ludzi i aniołów, ale miłości ma wiele, bo wystarcza jej dla żony i kochanka. Żona oczywiście o niczym nie ma pojęcia, ale i kochanek jest słabo poinformowany, bo nic nie wie o rodzinie Alberta. Oczywiście wszystko musi się wydać, w tym przypadku dokonuje się to raczej powoli, pod koniec dostajemy mocny, melodramatyczny akcent i nieco dosłodzone zakończenie. Postaci wiją się w życiowych boleściach, Alberto chciałby móc kochać jednocześnie żonę i Diego, a każde z nich co chwilę sobie mówi, że już dość tego, ale nie mogą podjąć ostatecznej decyzji. Segunda piel powstał zapewne w kontrze do Almodóvara w tym sensie, że nie ma tu żadnych dziwactw, bo bohaterowie dramatu zachowują się tak, jakbyśmy tego oczekiwali w autentycznych sytuacjach życiowych. Największym szaleństwem było chyba obsadzenie maczo Bardema w roli homoseksualnego kochanka, który w scenie łóżkowej rżnięty w tyłek krzyczy: Mocniej!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz