Najbardziej komiczne wydarzenie ostatnich dni w Polsce to wjazd wicepremiera Mateusza Morawieckiego na giełdę prototypem „polskiego” samochodu wyścigowego Arrinera Hussarya GT. Jego przyboczna, wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz, mówi: „Wszystko co najlepsze mamy w Polsce, zamknięte zostało w tym samochodzie”.
W polskim „husarzu” zamontowano 8-cylindrowy silnik General Motors, skrzynię biegów Hewland, system ABS Bosch, wspomaganie kierownicy Woodward EPAS, fotel Corbeau, wyświetlacz Cosworth. Nawiasem mówiąc, podobnie rzecz się ma z „polską" armatohaubicą Krab, zachwalaną przez Antoniego Macierewicza - zbudowana jest na podwoziu Samsunga, a napędzana przez skądinąd świetny niemiecki silnik MTV.
[Newsweek 51/2016]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz