[Opinia zabezpieczająca] była w PRL-u i tak zwani prywaciarze mieli swoje panie w urzędzie skarbowym. Mój znajomy, pan Wojciech, chodził do takiej pani, którą obdarowywał jakimiś prezentami na święta i tak dalej, prawda, i pytał: pani Barbaro, czy mogę sobie kupić nowe auto? A jakiej marki? Mercedes. Oj, nie, panie Wojciechu, pan dopiero trzy lata temu poprzednie kupił, jeszcze ze dwa lata niech pan poczeka. I to było stuprocentowo pewne zabezpieczenie, bo ta pani wiedziała, co mówi. A on mówił: cholera, muszę jeździć tym starym, trzyletnim rzęchem, nie mogę nowego kupić, bo pani Barbara mi nie pozwoliła. [33:50]
środa, 16 marca 2016
Andrzej Arendarski mówi
Tytułem wstępu: rząd chce wprowadzić regulacje, które pozwalałyby przeciwdziałać kreatywnemu, choć stuprocentowo zgodnemu z prawem omijaniu podatków w Polsce. Skoro legalne, zabronić nie można, ale można przeciwdziałać? Według projektu, podatnik może zwrócić się do urzędu czy ministerstwa o wydanie tak zwanej opinii zabezpieczającej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz