sobota, 23 maja 2015
Banki ukarane za nielegalne manipulacje na walutach, hurra?
Chętnie bym się dowiedział, na czym polegały te manipulacje. Zacznijmy od tego, że nawet jeśli kupuję bułkę w sklepie, wywiera to jakiś wpływ na kurs walut, czysto filozoficznie do rzeczy podchodząc. Tu zapewne chodzi o niejawne przepływy potężnych mas pieniędzy. Kiedyś to było trudne, bo trzeba było przewieźć ileś ciężarówek studolarówek, a teraz wystarczy nacisnąć laptop lub tablet, czy co tam kto ma. Okej, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że nałożono kary na JP Morgan, Royal Bank of Scotland, Citigroup i Barclays jako na instytucje, ale wcale nie ukarano szefów, którzy spotykali się regularnie w ramach „Kartelu”, jak to sami dowcipnie nazywali. Dziwnym trafem po ogłoszeniu kar wartość giełdowa niektórych z tych banków wzrosła z dnia na dzień tyle, że po zapłaceniu pozornie wysokich kar utrzymały wartość z poprzedniego dnia. Przy czym - zauważmy - ten sposób karania dotyka najbardziej kogo? Udziałowców, wśród których jest sporo Bogu ducha winnych Jasiów Kowalskich, którzy zainwestowali swoje drobne oszczędności. Moje guru Kyle mówi, że nie bądźmy za parę lat zdziwieni nowym krachem ekonomicznym, jeśli obecnie tak traktuje się wybryki finansistów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz