niedziela, 13 listopada 2022
Free Guy
Tytułowy swobodny gość jest enpecem. Szok, nie? Zanim wyłączyłem komplikatory, przebiegła mi przez głowę myśl o pojęciu wolności, za którą tak tęsknimy, a która jest niemiłosiernie spętana konwencjonalnym o niej wyobrażeniem (krótko: wolność męską wyzwala viagra, a kobiecą - peleryna Valentino i czapki z lisa Marc Jacobs). Wróćmy do enpeca (NPC), według internetowej mądrości - bohatera niezależnego w grach komputerowych, czyli takiego, w którego nie wciela się żaden gracz. Mój ulubiony enpec to sprzedawca w nocnym sklepie w Leisure Suit Larry. Larry prosi o kondom, a sprzedawca pyta: prążkowany czy gładki? Smak mięty zwykłej czy pieprzowej? Z lubrykantem? Kolorowy? Kiedy już jako Larry dokonamy wszystkich wyborów, sprzedawca ogłasza wszem i wobec w sklepie, co kupił ten zbok, a wszyscy krzyczą: ale zbok! Główny bohater filmu to enpec imieniem Guy, pracownik banku w świecie gry, w której głównymi postaciami są gracze w „cudownych” okularach, dającym im dostęp do rozmaitych opcji i informacji. Grę stworzył niejaki Antwan, którego wizja dobrej zabawy to strzelaniny, kraksy samochodowe, napady na banki, kataklizmy itp. Nasz Guy każdego dnia leży na glebie podczas rabunku, ale ponieważ jest enpecem, to ożywa, nawet jeśli przypadkiem go zabiją. Pewnego dnia wpada na pomysł, żeby już przestać być tym potulnym barankiem, i wskutek przemocy zdobywa te cudne okulary. Wtedy się zaczyna odjazd, bo staje na czele rewolucji enpeców i zdobywa rozgłos. Tymczasem w realu para prawdziwych twórców gry, którą podstępnie zawłaszczył Antwan, widzi w tym szansę na rewanż. Skoro są to szlachetni idealiści, słusznie jest przypuszczać, że im się uda. Główna radość polega na oglądaniu wirtualnego świata, w którym możliwe są cuda, jakie nie śniły się Jezusowi. W roli Antwana obsadzili Waititi, ale to średni pomysł, bo to taka poczciwina, że blado wypada jako złol. Naczelna refleksja po obejrzeniu jest taka, że zło jest be, a dobro - cacy. Ale może być i inna: czy nie zdarza się nam mieć poczucia, że jesteśmy enpecami w naszym świecie (niestety bez funkcji zmartwychwstawania)? Oczywiście, że tak, ale dla zdrowia warto zachować umiar i sceptycyzm. Brak tych cnót grozi nam popadnięciem w towarzystwo płaskoziemców wplątanych w spisek reptilian, którzy chcą kontrolować ludzkość falami 5g i szczepionkami przeciw wmówionej nam pandemii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz