Nie wiem po co ten tytuł

              

poniedziałek, 21 listopada 2022

Cyrulik sewilski (Opera Krakowska)

To zapewne opera równie przebojowa co Carmen. Jest prequelem Wesela Figara, na podstawie sztuki teatralnej tego samego gościa, który - jak już pisałem - byłby dzisiaj znany garstce filologów, gdyby nie miał szczęścia do operowych adaptacji. Krakowskie przedstawienie jak zwykle zrobione jest po bożemu, bez szczególnych dziwactw. Na scenie postawili dwupiętrową budowlę, na piętrze pomieszkuje ubezwłasnowolniona Rozyna, obiekt westchnień hrabiego Almavivy. Po wielu perypetiach dojdzie do ślubu, bo w tych czasach opery nie musiały być jeszcze tragiczne. Piękna była ta miłość Almavivy do Rozyny, więc tym bardziej możemy się uśmiechać z politowaniem wspominając Almavivę z Wesela, w którym hrabia szukał okazji do skoku na bok. Z muzycznych fragmentów warto wspomnieć o przebojowej uwerturze (znanej chyba każdemu, choć mogłyby być kłopoty ze wskazaniem źródła), o Largo al factotum, w której Figaro śpiewa „Figaro, Figaro”, i o La calunnia o plotce z charakterystycznym rosnącym napięciem. Wspominam o nich, by o nich pamiętać, a osobnikom rozważającym zainteresowanie się operą - podetknąć podnietę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger