Nie wiem po co ten tytuł

              

poniedziałek, 29 listopada 2021

Eternals

Poszedłem na Marvela? Ja? Trochę za namową, bo wiecie, dla towarzystwa Rom dał się powiesić. Zapotrzebowanie na superbohaterów jest wciąż spore, zapewne jakaś frojdystka zrobiła na tym habilitację, a tylko mnie te opowieści wydają się sztampą i nudziarstwem. Od sztampy da się odejść, jak zobaczyliśmy w serialu The Boys. Film Eternals oryginalnością nie powala, ale ma jeden niewątpliwy atut: nieznane mi wcześniej postaci. A może jednak trochę znane, bo Fajstos był greckim Hefajstosem, a Tena - Ateną. W każdym razie nie wiedzieliśmy, że niektórzy dawni bogowie są tymi wiecznymi, którzy chronią Ziemię przed kosmicznymi paskudztwami, chcącymi zębatymi szczękami rozdrabniać ludzi na papkę. Jedno z paskudztw niebezpiecznie zmutowało i nawet radzi sobie z Eternalami, którzy po wiekach znowu łączą siły, podczas gdy na jaw wychodzi gorzka prawda o ich posłannictwie, ale o tym już redaktor Janicka. W filmie o macosze, która była kosmitką, w jednej ze scen władcy galaktyki oglądają taniec, który ma ich powstrzymać przed likwidacją Ziemi. Decyzji nie zmienili, za to powinni obejrzeć ten film. To dlatego, że ci ludzie z planety Ziemia są źli i podli, ale potrafią się kochać, smucić i dawać sobie nawzajem szczęście. To jest takie niesamowite! Ale przede wszystkim okropnie powierzchowne i banalne, więc nie, lepiej nie pokazujmy tego filmu na forum galaktycznym, bo wkurzymy fnoole z Syriusza i naprawdę przetrzepią nam tyłki, wcale nie tak nieudolnie, jak u Dicka. Jeden z Eternali, z fenotypu wyglądający na faceta, pokochał ludzkie życie u boku swojego partnera, z którym wychowuje syna. Barbarę Nowak oblewają już zimne poty na myśl o młodzieży patrzącej na to w kinie. Mnie nic nie oblewa, ani nie przepełnia, a już na pewno nie podziw dla twórców za to, że odważyli się na wątek homo. Jak na Marvela film nawet da się strawić, ale przyjemność mąci wyobraźnia, podsuwająca mi sequele, w których Eternale i Hulki stają do walki z Drakulą, Frankensteinem i Richardem Nixonem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger