sobota, 5 listopada 2016
Nauki społeczne jako przejaw kultu cargo?
Przypomnijmy, że kult cargo zrodził się na gdzieś wyspach Pacyfiku, a polegał na tym, że rdzenni mieszkańcy porzuceni przez kolonizatorów zaczęli odtwarzać magiczne w ich mniemaniu rytuały, dzięki którym biali ludzie otrzymywali cenne dobra - czy to drogą lotniczą, czy morską. Budowali więc imitacje wież kontroli lotów lub stacji radiowych w nadziei, że dobre siły ześlą im upragnione towary. W ten sam sposób można popatrzeć na naukę i odtworzyć system rytuałów, które w tym środowisku się praktykuje. Można zakładać czasopisma „naukowe”, w których umieszcza się „naukowe” artykuły, które przejdą sito „naukowych” recenzji. I mamy „naukę” pełną gębą. Aż dziw, że kreacjoniści od „inteligentnego” projektu nie wpadli na pomysł rozwijania konkurencyjnej metody „naukowej” i wciąż domagają się uznania od zwykłych biologów ewolucyjnych. (To być może już nie jest całkiem aktualne.) Myśl o kulcie cargo w naukach społecznych przyszła mi do głowy po obejrzeniu filmu z kanału King Crocoduck. Miałem wielki ubaw oglądając to zestawienie „naukowych” osiągnięć współczesnych nauk społecznych z naciskiem na teorię gender. Chyba zmarnowałem życie, skoro mogłem się z pasją poświęcić analizie utrwalania maczoizmu w filmach porno dla gejów lub ogłaszaniu odkryć w rodzaju tego, że większą furorę w grindrze robią wysportowani faceci. Warto tu również przypomnieć o niesamowitym pomyśle Sokala, który jako fizyk napisał „naukowy” artykuł do jednego z czołowych pism socjologicznych. Była to w istocie kompilacja bełkotu z paru innych źródeł, w których formułowano mądrości w stylu patriarchalizmu jednostki urojonej w matematyce. Jednak waham się, czy analogia do kultów cargo jest w tym przypadku trafiona - głównie dlatego, że nauki społeczne w pewnej części wyrodziły się z porządnej nauki, a więc nie jacyś „dzicy” zaczęli odtwarzać naukowe rytuały, lecz to naukowcy zdziczeli. W tym sensie dużo lepiej pasuje mi tu wizja ludzi „naukowych” z powieści Bestera. W stos prop!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz