poniedziałek, 9 marca 2015
Witajcie w Lotosie
Nie ma to jak poanalizować sobie reklamy, które mają działać na emocje, ale człowiek czasem się nie może powstrzymać. W radiowej reklamie słyszymy dzieci w wieku przedszkolnym (chyba), które spierają się, czy na stacji Lotos kupić pierożki, czy hot-doga. Skołowany tatuś kierowca mówi, że musi się napić kawy. Z tego jasno dla mnie wynika, że rodzina na stacji Lotos może zamówić tylko jedną pozycję z menu, więc albo pierożki, albo hot-dogi, albo kawa. Wychodzi na to, że marudne bachorki będą z tatusiem żłopały kawę. Jako ewentualny klient stacji paliw będę raczej omijał Lotos, skoro grozi mi w nim spotkanie z rozwrzeszczaną dziatwą prowadzącą bezsensowne spory. Jak zauważył Kwiatek, żadne dziecię we współczesnej Polsce nie marzy o zjedzeniu pierożków, czyli czegoś, czego nie ma w menu McDonalda. Szpital małoletnich wariatów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz