Ucieszyłem się, ze po niemal piętnastu miesiącach od objęcia władzy przez rząd „P”i„S” wskazano winnych niefortunnych zdarzeń drogowych z udziałem rządowych pojazdów. Dziadostwo, które najlepszy od Mieszka I rząd Rzeczypospolitej odziedziczył po poprzednikach, jest tak potężne, że wciąż trwa jego sprzątanie, jak objaśnia nam minister Błaszczak. Znamy więc przyczynę wypadków, choć, z drugiej strony, według Błaszczaka ochroniarzom z BOR-u niczego zarzucić nie można i należy miarkować się z krytyką. Z tego widać, że dziadostwo ma charakter nader dyskretny, niczym rasizm w wierszyku o Murzynku Bambo. Wszyscy wiemy, że jest to rymowanka przepełniona rasizmem, choć trudno się tego dopatrzyć po niepogłębionej lekturze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz