Nie wiem po co ten tytuł

              

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Piątek dniem bez dowcipów, sobota - bez sprostowań

Osoba prywatna, Tusk Donald, zamierza złożyć pozew przeciw tygodnikowi Nie po tym, jak ten zamieścił w numerze primaaprilisowym zapis wyssanej z fiuta rozmowy tejże osoby, która miała mieć miejsce w czasie meczu piłki kopanej. Rozmowa była niesmaczna i przetykana wulgaryzmami, a zdezorientowani czytelnicy szacownego tygodnika popadli w konfuzję. W sprawie osoby prywatnej wypowiedział się rzecznik rządu Graś, który tłumaczył, że to był piątek, informacja zaczęła żyć swoim życiem i nie można było temu zapobiec. Jest to argumentacja do imentu klarowna, a teraz czekam na to, że Graś wytłumaczy panią Krysię Sz. przed mężem z przypalonych kotletów cielęcych.

W trosce o poziom obelg

Rzucając obelgi starajmy się sięgać do najnowszych osiągnięć wypracowanych w społeczeństwie. Dlatego zamiast zdezaktualizowanego „twoja matka klaskała u Rubika” proponuję używać „twój stary śmiał się na Kac Wawa”. Wprawdzie nie dorównamy nigdy tej niewieście, która krzyczała na syna „ty skurwysynu”, ale starać się trzeba. [Źródło inspiracji]

niedziela, 21 kwietnia 2013

Przepraszam, ale pański interes tkwi w moim miejscu

W ostatniej Polityce mamy dowód wyższości kultury oświadczeń nad kulturą zaświadczeń, które zapewne obie górują nad kulturą amfor kulistych, choć nie mam mocnego przekonania o prawdziwości ostatniego stwierdzenia. Nieskrępowani życiową logiką przedsiębiorczy obywatele jako adresy swoich firm deklarują lokale, które dzielą z setkami innych firm, a w rzeczywistości są to mieszkania o powierzchni około piętnastu metrów kwadratowych. W czasach rozbuchanej rzeczywistości wirtualnej te parę centymetrów kwadratowych przypadających na jedno przedsiębiorstwo to aż nadto. Ale to jeszcze nic, bo w kulturze oświadczeń można jako siedzibę wskazać lokal prywatny, koło którego obsiusiało się żywopłot. Tak uczynił jeden pan, powściągliwy w zachowaniu trzeźwości. Wobec tego pewnego dnia do domu zastukał komornik poszukujący dłużnika. Właścicielka długo i bezskutecznie próbowała tłumaczyć, że jej dom nie jest siedzibą żadnej firmy, a jej usiłowania odniosły skutek dopiero wtedy, kiedy sprawa trafiła do mediów określanych czwartą władzą.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

piątek, 12 kwietnia 2013

Ku przestrodze i nauce

Jak działa homeopatia? Odpowiedź znajdziesz tutaj. A tutaj jest tłumaczenie na polski.
Jak działa jamniczek? Odpowiedź znajdziesz tutaj.
A dlaczego nauka jest ważna? To wyjaśnił ostatecznie Adam Mickiewicz, wieszcz.
Nauka

Uczcie się, o przyjaciele!
Jest nauczycieli wiele.
Lew mocy, a lis obrotów,
Orzeł śmiałych uczy lotów,
Pszczółki, kędy szukać miodu,
Pająki, jak stawiać siatki,
Bobry, jak budować chatki,
Lecz wprzód uczcie się za młodu
Ode mnie i od Karusi,
Jak brać i jak dawać busi.
Chodźcież uczyć się, chłopczęta,
Już lekcyja rozpoczęta.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Credo wyznawcy Latającego Potworu Spaghetti

Tylko pod durszlakiem, tylko pod tym znakiem...

Krótki kurs samoobrony intelektualnej (Normand Baillargeon)

To jest urocza nieżyciowa książeczka, ale za to zabawna. Celem autora jest omówienie metod i sytuacji, w których możemy zostać oszukani lub zrobieni w konia w sensie intelektualnym, Nieżyciowość tej książki polega na tym mniej więcej, na czym polega nieżyciowość kursów pierwszej pomocy, którą jak najbardziej warto propagować, ale przecież nikt nie wie, jak postąpi w sytuacji ekstremalnej. W omawianym przypadku nie chodzi o przypadki drastyczne, ale takie, że ktoś używa sofizmatów bądź manipuluje danymi. Mój pesymizm wiąże się z tym, że racjonalna i prawidłowa argumentacja w starciu z intelektualną ściemą wcale nie jest skazana na sukces. Dość przypomnieć sobie pocącego się Nixona, który według słuchaczy radiowych wygrał debatę z Kennedym, ale w telewizji ją przegrał (relata refero). Autor omawia po kolei nadużycia językowe, sofizmaty, manipulowanie statystyką, zawodność autopsji, nauki a pseudonauki i w końcu media. Ostatni z wymienionych tematów mógłby wypełnić zapewne wielotomową monografię, ale kto miałby czas to czytać. Spośród wielu ślicznych konkretów przytoczę dwa. Pierwszy dotyczy efektu Forera, który poddał studentów testowi osobowości, po czym rozdał każdemu wyniki testu w formie opisowej i poprosił o ocenę jego adekwatności. Oceny były zaskakująco dobre, chociaż wszyscy dostali ten sam tekst sporządzony na podstawie horoskopów gazetowych. Oto on.
Pragniesz, by inni cię lubili i podziwiali, ale jesteś również skłonny do krytycyzmu wobec siebie. Są pewne słabe strony twego charakteru, ale zwykle potrafisz je czymś zrekompensować. Masz znaczne, lecz niewykorzystane zdolności. Zewnętrznie wydajesz się zdyscyplinowany, ale wewnątrz masz skłonność do niepokojów i lęków. Czasem nachodzą cię poważne wątpliwości, czy podjąłeś dobrą decyzję albo czy postąpiłeś słusznie. Lubisz odrobinę zmian i różnorodności, a ograniczenia i restrykcje wywołują w tobie niezadowolenie. Oceniasz siebie jako osobę myślącą niezależnie - nie przyjmujesz opinii innych bez zadowalających racji. Jednak zbytnią otwartość wobec innych uznajesz za coś niemądrego. Niekiedy jesteś ekstrawertyczny, życzliwy i towarzyski, a innym razem introwertyczny, pełen rezerwy i ostrożny. Niektóre twoje ambicje są nierealistyczne. (181)
Nawet się dziwię, że nie było samych najwyższych ocen. Drugi przykład to przekaz telepatyczny. Chcesz zademonstrować, że umiesz przekazać telepatycznie, jaką kartę właśnie wylosowano na spotkaniu z widzami. Wcześniej uzgadniasz, że informację odbierze twoja znajoma Ania, do której zadzwoni któryś z widzów. Przesyłasz myślami informację o wylosowanej piątce karo, obowiązkowo zamykając oczy i pocierając czoło dłonią. Po czym prosisz, aby losowo wybrany słuchacz zadzwonił pod wskazany numer i poprosił do telefonu Anię Pudełko. Ta odbiera telefon i od razu mówi: piątka karo! Jak się to udało? Prosto, Ania miała listę 52 nazwisk, na której Pudełko zostało przypisane do piątki karo. Telepata mógłby już dawno rzucić urządzanie tandetnych pokazów i żyć w luksusie, gdyby przeszedł badanie w fundacji Jamesa Randiego, która daje milion dolarów za wykazanie się takimi i podobnymi zdolnościami w warunkach kontrolowanych. Jedną z największych zagadek są jasnowidze, którzy wzbraniają się przed przewidywaniem numerów w lotku. To całkiem przypomina absolutny zakaz stawiania jednego tarota po drugim dla tej samej osoby.
The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger