O składzie jabłka przeczytałem w artykule Ekościema Marcina Rotkiewicza (Polityka 29/2013). Wczoraj widziałem w telewizji panią profesor, która ochrzaniała Rotkiewicza za nierzetelność czyli szkodliwe propagowanie poglądu, że tak zwana żywność ekologiczna niczym specjalnie się nie różni na korzyść od zwykłej, a czasami nawet na niekorzyść, kiedy na przykład w kiełkach kozieradki wyhodowanej w Afryce zasiedlił się bardzo interesujący szczep E. coli z naturalnego nawozu, czyli zwierzęcego gówna mówiąc prostacko. Uprawy ekologiczne zwane też organicznymi mają swój początek w mistycznych przekonaniach niejakiego Steinera w latach dwudziestych XX wieku. Eko-rolnicy wcale nie rezygnują ze środków ochrony roślin, ale stosują tylko niektóre, wcale nie lepsze od innych. Oczywiście w przeszłości stosowano bardzo szkodliwe dla ludzi i środowiska preparaty, ale jeśli wierzyć Rotkiewiczowi, teraz się tego nie robi.
[X]
A jaki kwas zawiera jabłko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz