sobota, 10 września 2016
Julieta
Julieta, kobieta dojrzała, właśnie planuje z ukochanym wyjazd do Lizbony. Niespodziewane spotkanie ze znajomą, która wspomniała, że widziała się z córką Juliety, Antíą, i jej dziećmi, prowadzi do odwołania wyjazdu. Na razie nie bardzo rozumiemy dlaczego, ale wszystko się wyjaśni w swoim czasie. Relacja Juliety z córką jest głównym tematem filmu, wszystkie inne wątki są poboczne, ale istotne. Nie da się o fabule powiedzieć więcej, bo rozwój wypadków jest odsłanianiem kolejnych kart, każda z nich przybliża nas do prawdy, ale ponieważ jest to Almodóvar, to całej prawdy i tak nie poznamy. Możemy przypuszczać, że Antía przeszła pranie mózgu w podejrzanej sekcie lub dokonała na matce wyrafinowanej zemsty, ale zdaje się, że chodzi jednak o coś innego, być może rodzaj pokuty za (moim zdaniem) niezawinione przez nikogo nieszczęście. Jedno jest pewne: jak na Almodóvara jest to całkiem zwyczajny, choć udany film. Żadnych facetów dobierających się do kobiet w przebraniu pluszowego tygrysa, żadnych frustracji seksualnych. Czyżby Jezusa odnalazł?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz