poniedziałek, 2 grudnia 2013
Wszyscy myślą tylko o jednym? czyli Is It Just Me?
Dzięki serwisowi OutFilm mamy spolszczone wersje filmów gtm, głównie amerykańskich. Tłumacze podchodzą do rzeczy kreatywnie, więc nic dziwnego, że tytuł polski nie przypomina angielskiego, który w OutFilm jest pomijany, bo po co zawracać ludziom głowę. Gdybym zobaczył angielski tytuł tego filmu, to zapewne skojarzyłbym, że mogłem widzieć to wcześniej. Obejrzałem więc drugi raz, ale to nic, wzruszyłem się ponownie nad biednym Blainem, który jak ten głupi szuka miłości, a nie przygodnego seksu, jak Cameron, jego flatmejt. Przy nim Blaine wygląda niestety jak zmokłe kurczątko przy pawiu, przez co skarby jego ducha pozostają w ukryciu, a to nie miałoby miejsca, gdyby dysponował sześciopakiem i rozłożystą klatą. A dalej mamy jakby schemat z Cyrana de Bergerac, gdzie piękny podszywa się pod elokwentnego, ale bez trupów, za to z tancerzami go-go. Okazuje się, że jednym z największych zmartwień Blaine'a jest to, że jego potencjalny ukochany poszedł z kimś innym do łóżka, co niby go ostatecznie dyskwalifikuje. Zgryzota jak z Don Kichota. Poza tym nie jest z Blainem tak źle, bo kiedy wpada do knajpki dla gejów, dosiada się do niego facet i pyta o znak. Exit - odpowiada Blaine i wychodzi. Gdybym miał oceniać ten film jako komedię, a tym on podobno jest, dałbym mu pięć chachów w skali od jeden do dziesięciu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz