sobota, 14 grudnia 2013
Niech żyje dyktatura mniejszości seksualnych!
Strzyczkowski w Trójce zaproponował temat rzekomej dyktatury mniejszości seksualnych [X]. Wcale nie rzekomej, to jest niemiłosierny zamordyzm, w ramach którego pozwala się mówić w radiu jedynie na przykład to, że „Zboczenie jest zboczeniem. Po imieniu trzeba rzeczy nazywać”. Uciśniony słuchacz, nie może rzec „pedały do gazu”, bo zaraz się rzuci na niego jakaś prokuratura. Ale to nas nie powstrzyma! My, mniejszości seksualne, nie spoczniemy, aż Polska nie będzie pedalska od morza do morza. O, zapędziłem się, do Tatr wystarczy. W najmniejszej wiosce będą odbywać się parady gejów z udziałem sołtysa i proboszcza. Chłopcy w przedszkolach dostaną obowiązkowo do zabawy dwie lalki Kena w jednym domku. „Kaczka dziwaczka” stanie się hymnem polskiej dziatwy, a zamiast starych ramot w rodzaju Hymnów Kasprowicza na lekcjach polskiego będzie omawiało się Teleny'ego Wilde'a (nb. powstały w mniej więcej tym samym okresie). Religię zastąpi stylizacja włosów, makijaż i projektowanie ubrań. Nasz kraj czeka tak świetlana przyszłość, że przy tej wizji blado wypadają wzwody duchowe św. Teresy z Ávili i inne akty strzeliste.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz