poniedziałek, 28 lipca 2025
Opowieści Hoffmanna (online na Operavision)
Słyszeliście o tych ciołkach, które chciały się wybrać do opery, ale w repertuarze były tylko jakieś Opowieści Hoffmanna, na które nie pójdą, bo po co iść na jakieś opowieści? Byłem jednym z tych ciołków, który jakiś czas później przekonał się, że jest to znakomita opera ze słynną Barkarolą, jednym z największych operowych przebojów wszechczasów. Zuryskie przedstawienie wygląda dobrze, ma tę zaletę, że jest dość świeżym zapisem spektaklu stworzonego niedawno, więc audio i obraz są na przyzwoitym poziomie. Śpiewają i grają pięknie, choć miałem wrażenie, że aria Olimpii była dowcipniejsza w wykonaniu Katarzyny Oleś-Blachy. Dziwna jest scenografia z pochyłą płytą, z której w pewnym momencie spadają artyści i sprzęty, ale jakimś cudem nic nikomu się nie dzieje. Kostiumy w większości są zwyczajne, mogliby ich przenieść w wiek XIX i nie byłoby zgorszenia, choć momentami zaszaleli kolorystycznie. Jeśli chodzi o fabułę, to chyba jeszcze nie do końca ją pojąłem. Generalnie opowieści to trzy historie miłosne, w pierwszej Hoffmann zakochany jest w robocicy, w drugiej - z wątkiem spirytystycznym - w kobiecie umierającej, a w trzeciej - w kobiecie zdradliwej. Można to odczytywać jako opowieść o różnych aspektach miłości, a przesłanie ogólne jest takie, że wszystkie one mieszają się ze sobą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz