Julian Assange na protest song w wykonaniu amerykańskiej wokalistki nie ma więc chyba na razie co liczyć i musi zadowolić się musicalem „Gaga&Assange” zainspirowanym tym spotkaniem. To półtoragodzinna, ponoć dość zabawna śpiewogra, której fabuła – Gaga zaraziła Assange’a chorobą weneryczną i boi się, że ten, w ramach zemsty, opublikuje nagranie z ich wspólnych igraszek – jest ponoć pretekstem do rozważań o moralności, mediach i przeroście ego.
(...)
Musical „Gaga&Assange” to wypadek przy pracy. Zwykle redaktor naczelny WikiLeaks dokładnie kontroluje to, co o nim mówią, piszą i śpiewają, albo wręcz sam przejmuje inicjatywę.
[WikiMit, Polityka 44/2013]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz