Co to ja nie widziałem...
W Łaźni Nowej widziałem, teatrze krakowskim, lub nawet nowohuckim. Krótko, pro memoria. Jungle people - spektakl z udziałem studentów aktorstwa drugiego roku, coś jakby Beckett na wesoło. Dużo lepszy od Ludzi inteligentnych. Jest to dość umowna przeróbka Księgi dżungli na scenę, w której spersonifikowana Puszcza wysyła pandę Shakirę i misia Balona, aby nakłonili tygrysa Shere Khana do pomocy w ratowaniu Mowgliego z rąk watahy małp. Shere Khan ma potencjał na polskiego Pitta, a w przedstawieniu jego orężem był saksofon. Małpy z kolei bardzo zabawnie zainscenizowały medialny małpi gaj, który nas otacza (coraz bardziej). Przed spektaklem odwiedziłem instalację artystyczną Szkoła Utopii. Nie do końca wiedziałem, co ja pacze, ale warto było. Jest to zrobione w opuszczonym budynku szkolnym. W sali przyrody jest ziemia i rosną drzewa. W sali prób sądu ostatecznego patrzymy na niezdarne figurki w dużej liczbie, które czekają przydział. W stołówce główki jakby w mózgowym przekroju pochylają się nad talerzami z niebieską zupą. Później była Goła baba, monodram z Joanną Szczepkowską. Dużo lepsze od Ludzi inteligentnych. Występują dwie postaci: kobieta z parasolką i tytułowa goła baba. Pierwsza jest subtelną i niepewną siebie opiekunką kotów, a druga jest bezczelna i wyzywająca. A jednak je coś łączy - a to, co je łączy, jest chyba najbardziej wyrafinowanym dowcipem, jaki widziałem. Do takiego stopnia, że aż śmiać się nie wypada. Na koniec Pelcia, czyli jak żyć, żeby nie odnieść sukcesu ze Szczepkowską i Jurkowskim, którego znam z ról Sławka oraz Jezusa w produkcjach GF Darwina. Jest to tekst samej Szczepkowskiej, który bym trochę przyciął, bo nie trzeba zjeść kilograma kabamboli, żeby zdecydować, czy smakuje. Chodzi o to, że dziwna pani Marta w dziwnym mieszkaniu spotyka się z dość zwyczajnym, młodym produktem naszej kultury w postaci Piotra, który cały czas krzyczy do telefonu, pstryka zdjęcia i je publikuje - i w ogóle robi dziesięć rzeczy naraz, a jednej na pewno robić nie powinien: brać serio tego, co mówi odklejona od rzeczywistości Marta. Aha, byłbym zapomniał: dużo lepsze od Ludzi inteligentnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz