We dwójkę jest ciężko ze sobą wytrzymać, a tu wmawiają nam, że ktoś miałby ochotę na pożycie we troje. Ta ochota wzięła się głównie stąd, że we dwoje średnio wyszło. Już kiedyś pisałem o niezłym filmie na temat trójkąta, ale tam raczej nie chodziło o seks w trójkę, ale o to, że jeden z chłopców miał chłopaka i dziewczynę, którzy o tym wiedzieli. Jak wówczas zauważyłem, do trójkąta potrzebny jest „dobry kodeks postępowania na tę okoliczność, który regulowałby kompetencje organów”. Trio złożone z Nacho, Any i Sebastiána niby się umawia w sprawie zasad, ale dopada ich proza życia w postaci walających się po domu skarpetek, późnych powrotów na kolację czy napadów bezsenności. Z tym można sobie poradzić, ale do tego potrzeba miłości. Jest to poniekąd paradoksem, że uczucie wzniosłe i głębokie w praktyce służy najczęściej do radzenia sobie ze zmywaniem po obiedzie i innymi przyziemnościami. Czy nasza trójka da sobie radę - nie powiem. A jeśli o organach mowa, to film pod tym względem jest dość obyczajowo śmiały. Postanowiłem to uczcić podstroną, na której można je zobaczyć na własne ryzyko. A tutaj jak zwykle załączam obrazek całkiem przyzwoity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz