Nie wiem po co ten tytuł

              

niedziela, 28 grudnia 2025

Żywy czy martwy: Film z serii "Na noże" (Wake Up Dead Man: A Knives Out Mystery)

Wskutek nieszczęśliwego przebiegu zdarzeń odwołano katolicką mszę w Wielki Piątek. No, ale w Wielki Piątek nie odprawia się mszy! - zauważył dobrze zorientowany współwidz. Nieszczęśliwy przebieg oznaczał dziwną śmierć księdza. Na szczęście na miejscu mamy Benua Blanta, który za tatusiów miał Sherlocka H. i Herculesa P., a raczej miałby, gdyby tym panom przyszła do głowy myśl o wspólnym potomku. Tytułowy nieboszczyk zmartwychwstał i jakby zemścił się na mordercy? Nie on jeden, bo wraz z nim próbę wskrzeszenia wykonano wobec dwóch innych zmarłych: Doyle'a i Christie. Czułem ich obecność w salonie w czasie „przyjemnego odbioru”. Może jeszcze wina, Agatho? Poczęstuj się czipsami, Conanie. Niesamowite, że filmy z serii „Na noże” gromadzą taką znakomitą obsadę, choć ich koncepcja trąciła naftaliną już pięćdziesiąt lat temu. Kwestia „kto zabił?” nigdy mnie zbytnio nie pociągała, a tu ona właśnie jest pierwszoplanowa. Oczywiście mamy liczne podpuchy, ale przecież wiemy, że ten niby oczywisty pierwszy podejrzany, młody, skądinąd bardzo przystojny ksiądz, nie okaże się mordercą. Sprawa zostanie wyjaśniona do imentu, a o rozwiązaniu zadecydują szczegóły ukryte przed widzami. Ale oczywiście nie przed Benua. W tej roli znowu Craig, którego mam ochotę skomplementować za to, że potrafił nie grać Bonda. I w dodatku nie wstydzi się wieku. [X]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger