tyci, mały myła Protagonisty (ts!) i noga tor pały myła mi (cyt!),
więc nie ma się czym on popisać - nic dziwnego, że tego typu akcje odbywają się poza kadrem. I bawi mało kutas Protagonisty (ts!), i noga tor psa tu kołami wabi. Czy w związku z tym jak łysy łkaj? Nie do końca, znajdzie się sposób na złego Ruskiego,
a do Protagonisty (ts!) i noga tor poda.
Jak głosi mądrość palindromu,
tu go, kota, łapał Zorro. Złapał - a to kogut!
Metaforyczny strzał tylko nieco trafia w punkt, bo żeby złapać, trzeba rzucać. Poczuj to, nie myśl - tak z czasowo odwróconymi obiektami radzi postępować uczona niewiasta. Na przywilej takiego traktowania latami pracował Lynch, a Nolan chce się za friko przejechać? Ale co poradzić, kiedy oglądamy bójki ludzi czasowo przeciwstawnych, fabularnie rozegrane mistrzowsko, choć tylko od czasu do czasu. Jak to się dzieje, że taki Indiana od razu udał się dowcipny i oryginalny, a ten Protagonista wypada dość nijako, choć niby napisali mu bystre linijki? O kobietę w filmie moglibyśmy zapytać: a jego nie chce? Chce ino geja? Co do ostatniego: być może, a zależy to od orientacji seksualnej jej syna w wieku lat niewielu, kwestia do ustalenia w przyszłości. Na koniec zafundowali nam twist typu mały szok - jajko zsyłam, choć to nie jajko miało zlikwidować świat, lecz odpowiednio połączone śrubencje, zwane dostojnie algorytmem, nie wiadomo po jaką cholerę przysłane do naszych czasów. Zdaje się, że całe to zawracanie czasu to zawracanie dupy, bo w istocie chodzi o najbanalniejszą akcję w stylu ratowania świata. Ale po co? Przypomniała się nam wesoła serbochorwacka piosenka o tym, że wkrótce będzie koniec świata, niech przepadnie, mała strata. (Źródło palindromów.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz