Przedstawiciel prawicy wypowiada się o związkach partnerskich |
- nie myśl,
- jeśli pomyślisz - nie mów,
- jeśli powiesz - nie pisz,
- jeśli napiszesz - nie dyskutuj o niej,
- jeśli dyskutujesz - głosuj przeciw.
Dalszych punktów nie ma, bo są nie do pomyślenia dla zakutych łbów. Na przykład dla takiego Karnowskiego (Jacka czy Michała? - chyba tego drugiego), który jest stuprocentowym homofobem w białych rękawiczkach, nie takim ordynarnym, jak Pięta. Karnowski jest przeciw ustawie o związkach, bo to "mądrość etapu", krok w kierunku umożliwienia adopcji dzieci przez pary homoseksualne. To jakby kupić nóż do krojenia chleba i zabić nim babcię. Moim zdaniem, jeśli dziecko byłoby nieszczęśliwe, gdyby miało dwie mamusie lub dwóch tatusiów, to głównie dlatego, że spotykałoby się z ostracyzmem ze strony przepełnionych miłością bliźniego współobywateli. Ale to pomińmy, bo są prawdziwie tragiczne życiowe sytuacje, w których oficjalnie w świetle naszego bardzo uczulonego na wartości prawa odbiera się dziecko jednaj z mam, bo ta biologiczna zmarła. Niestety nie pamiętam, gdzie o tym przeczytałem.
Mam też inną refleksję. Pamiętam z pewnej książki omawiającej podstawowe zagadnienia filozofii, że nasz świat składa się z obiektów, które są jakieś, to znaczy są jakościowo uposażone. Nie mam pewności, czy jest to prawda absolutna i w szczególności odnosi się do Platformy Obywatelskiej, wbrew temu, co zacytowałem w tym wpisie. Należałoby Platformie zadedykować tę pieśń, której nie zamieszczam na blogu, bo "mądrość etapu" kazałaby mi potem sięgnąć po Santor i Fogga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz