Napiszę tu o czymś, co wkurzyło mnie bardziej niż jakakolwiek rozmowa o piłce nożnej z ostatnich dni. Czy można pleść większe głupstwa niż to, że skoro Hiszpania jeszcze nie przegrała, to teraz może jej się to przytrafić? Ale to równie dobrze może znaczyć, że i teraz nie przegrają - mówi "ekspert". Są to mimo wszystko głupstwa nieszkodliwe, w przeciwieństwie do tego, czym popisała się komisja ustawodawcza polskiego sejmu (doceń czytelniku, że piszę to słowo z wyjątkowo małej litery i jest to chwilowo najwłaściwsza pisownia). Stwierdziła ta komisja, że projekty ustaw o związkach partnerskich nie mogą być przedmiotem obrad sejmu, bowiem nie są zgodne z konstytucyjnym zapisem o ochronie małżeństwa. Elementarna logika każe uznać za fakt, że są. Były dwie ekspertyzy: Ryszard Piotrowski (UW) stwierdza zgodność, Dariusz Dudka (KUL) widzi problem, ale nie rozstrzyga jednoznacznie; czemu mnie nie dziwi ekspertyza z KUL-u? Wiadomo kto głosował za wnioskiem, który przeszedł: PO, PSL i prawica, czyli PiS i Solidarna Polska. Tej ostatniej życzę utrzymania podobnej jak dziś popularności wśród wyborców, czyli około 4%. To akt dobroduszności z mojej strony, bo mimo braku reprezentacji w sejmie dostaliby jakąś dotację. A nie powinni, bo przymularczyk, luminarz SP, zgłasza na marginesie skandalicznie zmienionej ustawy o zgromadzeniach propozycję zapisów, które miałyby pozostawić władzom gmin decyzję, na jaki temat nie wolno protestować. Gmina powie, że geje nie, to z automatu każde zgromadzenie popierające prawa gejów byłoby nielegalne. Jeśli na terenie gminy miałoby dojść do wydobycia gazu łupkowego, podobno rujnującego dla środowiska, to zakaże się protestów w sprawie łupków i po krzyku. Najlepiej ogłoście, że można manifestować w sprawie kanonizacji JP II, oczywiście za. Tylko za. Z PiS szczególnie popisał się Andrzej Duda, który wystąpił przeciw adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Zmartwienie na zapas, bo projekty takiej możliwości nie przewidywały, a nawet zakazywały. Odnotujmy, że opinia komisji jest tylko głosem w dyskusji, jeszcze nie rozstrzyga ostatecznie, ale mam wrażenie, że już rozstrzygnęła. Wielka szkoda, bo miałbym do kolekcji parę dorodnych homofobicznych kwiatków wyhodowanych na nawozach naturalnych wypełniających czaszki naszych posłów i pań posłanek, zwłaszcza tych z prawicy. To i tak komplement z mojej strony, bo te czaszki są czymś jednak wypełnione. A serca? Serca przepełnia lęk falliczno-analny i obawa przed syndromem pustej waginy. Z kolei dusza jest wypełniona podziwem dla wartości religijnych i prawa naturalnego. Rozum w tym nie bierze udziału, bo on skutecznie uniemożliwia podziw dla wartości wywiedzionych z idiotycznej interpretacji bzdurnych tekstów, przez co mam na myśli chrześcijańską egzegezę starego i nowego testamentu. Prokuraturo, do dzieła! Obrażono uczucia religijne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz